Ryba w galarecie, którą najczęściej jest „karp w galarecie”, to klasyka polskiej kuchni.
Danie proste, lekkie i wybitnie smaczne.
Warto zatem sięgać po nie na co dzień, a nie tylko „od święta” 😉
Uwaga:)
Danie z cyklu „Pogromcy mitów” 😉
Moja Mama zawsze gotowała (i robi to do dzisiaj!) bardzo smacznie, a przy tym szybko i tak… „bezproblemowo” 😉
Wszystkie jej przepisy są „banalne”, a przynajmniej tak je przedstawia 😉
Najfajniejsze jest to, że dzięki takiemu podejściu do tematu, nawet do najtrudniejszych kuchennych zadań (np. luzowanie kurczaka!!!) podchodzi się z całkowitym spokojem i pewnością siebie, bo skoro to wszystko jest „takie banalne”… to po prostu musi się udać. I tak na ogół właśnie jest 🙂
„Karp w galarecie” był „od zawsze” daniem popisowym Mojej Mamy. Serwowany na Wigilię i często także na Wielkanoc „wrósł” na stałe w nasze Rodzinne Świąteczne Menu. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że Mama robi taką rybę w galarecie także na co dzień… bo to przecież „takie proste i tak szybko się robi”!!!
Zaryzykowałam… Zrobiłam… Rzeczywiście banalne, szybkie i baaardzo smaczne 🙂
Kolejny „mit kuchenny” został obalony 😉
Gorąco polecam!
Składniki: 4-6 porcji
2 filety z ryby*
*Jaką rybę wybrać?
karp/lin/leszcz – dla tradycjonalistów i tych, którzy „nie boją się ości”;
barramundi/łosoś/szczupak/sandacz/każda inna – dla wszystkich wielbicieli ryb;
ryba powinna być wypatroszona lub od razu filety, ze skórą lub bez, świeża lub rozmrożona;
Ja używałam rozmrożonych filetów barramundi (ze skórą).
na wywar/galaretę:
2 średnie cebule
1 por
1/2 średniego selera (lub 2 łodygi selera naciowego)
1 pietruszka
1 marchewka
1 liść laurowy
2-3 ziarenka pieprzu
2-3 ziarenka ziela angielskiego
sól do smaku i/lub ulubiona przyprawa do ryb
2-4 łyżeczki żelatyny
groszek konserwowy
ugotowane jajka na twardo (opcjonalnie)
dodatkowo:
białko z dużego jaja i 1 łyżka octu 6% – do sklarowania wywaru
sitko wyłożone gazą – do przecedzenia wywaru
małe szklaneczki/filiżanki jako foremki na rybę w galarecie
chrzan – do podania
Wykonanie:
Rybę umyć i podzielić na części (razem ze skórą).
Włoszczyznę obrać, pokroić, włożyć do garnka i zalać 1-1,5 litra zimnej wody. Zagotować, dodać przyprawy i gotować na małym ogniu przez 30 minut. Doprawić solą do smaku i ewentualnie ulubioną przyprawą do ryb.
Do gorącego wywaru warzywnego włożyć kawałki ryby, gotować na średnim ogniu 20 minut. Wyłączyć i pozostawić do ostygnięcia.
Przygotować foremki (małe filiżanki/szklaneczki/świeczniki – takie jak np. tutaj). Do każdej foremki nałożyć po plasterku ugotowanej marchewki oraz po łyżce groszku konserwowego. Dopełnić kawałkami ugotowanej ryby**, ćwiartką ugotowanego jajka (pominęłam) i „dekoracją” z plasterków ugotowanej marchewki, groszku konserwowego i świeżej natki.
**Uwaga: Ugotowaną rybę dzielimy delikatnie na mniejsze kawałki, usuwając przy tym skórę i ewentualne ości. Dotyczy to głównie karpia. Najwygodniej jest to robić ręcznie 😉
Wywar warzywno-rybny przecedzić przez sitko i zmierzyć jego ilość (będzie to potrzebne do wyliczenia ilości potrzebnej żelatyny).
Sklarować wywar rybny. (Tutaj opisałam to i zilustrowałam zdjęciami)
Odmierzyć odpowiednią ilość żelatyny:
– 2 płaskie łyżeczki na 1 szklankę (250ml) gotowego wywaru
Jeśli wywar przygotowywaliśmy z karpia, należy użyć mniej żelatyny, tj. 1 płaską łyżeczkę na 1 szklankę wywaru, bowiem ryba ta zawiera sama w sobie dużo „substancji żelującej” 😉
Odmierzoną ilość żelatyny zalać 1/4 szklanki zimnej wody i pozostawić do napęcznienia. Następnie rozpuścić w kuchence mikrofalowej (30-60 s, moc 600 W) lub wstawiając kubek do naczynia z gorącą wodą.
Rozpuszczoną żelatynę wlać do klarownego wywaru i dokładnie wymieszać.
Wywarem „żelującym” dopełnić foremki z rybą do połowy ich wysokości. Wstawić do lodówki i zaczekać aż galaretka stężeje (15-30 minut). Następnie dopełnić foremki wywarem i ponownie wstawić do lodówki do całkowitego stężenia.***
***Uwaga: Foremki można oczywiście od razu napełnić w całości wywarem z żelatyną. Jednak ryba i „dekoracje” mają tendencję do pływania na powierzchni, przez co uzyskamy (po wyjęciu na półmisek) tymbaliki wypełnione na górze samą galaretką, ze „sterczącymi” i schnącymi kawałkami ryby i warzyw na dole. 😉
Rybę w galarecie wyjmować z foremek („okrawając” najpierw dookoła nożem) bezpośrednio przed podaniem. Najlepiej smakuje z dodatkiem dobrego, ostrego chrzanu.
Smacznego 🙂
ROK TEMU NA BLOGU
Sałatka owocowa na drugie śniadanie,
a na lunch zupa krem z pomidorów.
Na przyjęcia, ale także na smakowite śniadanie koreczki z cukinii i mozzarelli
oraz tradycyjny schab ze śliwką w klarownej galarecie.
Pieknie wyglada 🙂 Bardzo lubie rybe w galarecie. Pamietam jak robilam ja na swieta dwa lata temu…ale bylo pracy z wyciaganiem osci z ryby…chyba z godzine usuwalam je za pomoca pesety 🙂 Efekt koncowy jednak byl przepyszny. Czasami warto sie potrudzic :))
Pozdrawiam cieplutko.
Majka,
Ja właśnie, w dużej mierze z „lenistwa” wybrałam rybę „bez ości” 😉
No, ale co Świąteczny Karp, to Świąteczny Karp 😉 Na pewno wart wysiłku i pełnego poświęcenia!
Pzdr Aniado
Aniu Kochana! Karp w galarecie budzi moją najszczerszą niechęć, a wszystko dlatego, że podano mi go kiedyś w takiej formie i tak fatalnie doprawionego, że do dziś to jedna z moich większych zmór kulinarnych.
Ale to co widzę u Ciebie to zupełnie inna historia – jestem pewna, że zjadłabym co najmniej kilka sztuk – wyglądają cudownie,apetycznie i na pewno skorzystam z tego przepisu!
Uściski:)
Aniu,
Tak to właśnie bywa… Czasem jeden raz może nas zniechęcić na całe życie 😉
Zachęcam Cię jednak do wypróbowania tego przepisu z inną niż karp rybą w roli głównej. Mam nadzieję, że zasmakuje Tobie i Rodzince 🙂
Pzdr Aniado
kurczę, to niemożliwe, że to takie proste – zrobię na weekend 😉
Eulalio, moja reakcja była dokładnie taka sama!!!
Co prawda, przepis na blogu wygląda na „długi” i „żmudny”, ale to dlatego, że chciałam jak najdokładniej opisać „łatwość” wykonania 😉
Pzdr i czekam na Twoją opinię
Aniado
Wygladaja cudownie! Przy okazji obejrzalam inne twoje potrawy w galarecie – sa przepiekne 🙂 Ja uwielbiam ryby w galarecie i czasami robie. Teraz wiem, ze zbyt rzadko 😉 Dziekuje, za to, ze podzielilas sie sposobem na klarowanie wywaru rybnego. ZAWSZE mi metny wychodzil i nie mialam pomyslu, jak go sklarowac 🙂
Pozdrawiam. Malgosia
Małgosiu, witaj ponownie!
Sposób na klarowanie sprawdziłam już wielokrotnie. Działa w 100% pod warunkiem, że będziesz postępowała zgodnie z przepisem. Chodzi mi tu głównie o dodanie białek i octu do ZIMNEGO wywaru. Wtedy sukces gwarantowany 🙂
Miło mi, że zaciekawiły Cię przepisy zawarte na moim blogu
Dziękuję za komentarze i pzdr
Aniado
Ach wyraźnie widzę, idą święta.
Najbardziej boję się klarowania wywaru (do tej pory nie udało mi się to nigdy – albo wychodzi za bardzo octowy, albo jakiś taki nie mało klarowny) zwykle z tej części rezygnuj. Nie tak dawno skorzystałam z twojego pomysłu na galaretki w świecznikach i wszystkim moim gościom podobało się to, że to takie jednoosobowe porcje. Ustawiłam je na lustrzanej tacy co dało fajny efekt wizualny – polecam. 🙂
Aniu, lustrzana taca to jest to!!! Tak podane przystawki wprost muszą się świetnie prezentować 🙂
Dziękuję za kolejną podpowiedź 🙂
Pzdr Ania
Ps. Ja też długo „walczyłam” o klarowną galaretkę… Okazało się, że dodawałam białko zamiast do zimnego to do gorącego wywaru, co oczywiście nic nie dawało i wywar jak był mętny tak dalej pozostawał. Teraz natomiast mam wręcz spektakularnie czysty i przejrzysty wywar kiedykolwiek chcę 😉
Pierwszy raz mam ochotę na ryby, bo osobiście za nimi nie przepadam. Baaardzo apetycznie wygląda. I jeszcze groszek, mniam 😉 Pozdrawiam i zapraszam na mojmalykulinarnyswiat.blogspot.com 😉
Witam:) Z przyczyn ode mnie nie zależnych byłam zmuszona do zmiany nazwy bloga z muniana.blogspot.com na muniawnorwegii.blogspot.com. Bardzo proszę o zmianę adresu bloga w podlinkowanym zdjęciu z informacją o candy oraz jeśli masz mnie na liście obserwowanych blogów, również proszę o zmianę nazwy strony. Bardzo przepraszam za zamieszanie. Pozdrawiam cieplutko
Munia:*
ajjj taka ryba to jedno z tych dań których niestety nigdy nie tknę:))) nigdy, przenigdy nikt mnie nie zmusi do tego żeby spróbować 😀 ale mówiłam tak też o szpinaku, a teraz wpierdzielam jak głupia ze wszystkim.. więc no ;] swoją drogą, przegladalam sobie strone dni herbaty (jakis tam event) i znalazlam tam konkurs dla blogerów – ja bloga nie prowadzę, więc przekazuję dalej 🙂 konkurs wyglądaa na miły i nagrody też spoko ;] jest na stronie dni herbaty pod zakładką herbata z dodatkami!
RYBKĘ W GALARECIE ZROBIE WEDŁUG TWOJEGO PRZEPISU ,ALE CHCIAŁABYM ZROBIĆ Z SOLI ,BYŁABYM WDZIĘCZNA ZA UDZIELENIE PODPOWIEDZI.DZIĘKUJE.
Beato,
Sola jest bardzo pyszną rybą i na pewno świetnie sprawdzi się w tym daniu. W związku z tym, że sola ma bardzo delikatne mięso, jedyne co bym zmieniła, to skróciłabym czas gotowania w wywarze z 20 do 10 minut.
Reszta przepisu bez zmian.
Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś wątpliwości, napisz 🙂
Pzdr Aniado
pyszna, ale nie dla mnie, żelatyna jest z wieprzowiny, której mój zięć (muzułmanin) nie jada, robię wersję tradycyjną, z łbów karpia
Beato, witaj!
Galareta gotowana z łbów, kręgosłupów i płetw ryb jest najlepsza, ale też niestety dość czasochłonna, no i trzeba mieć wcześniej wspomniane składniki. Wiem, że dla wielu osób, z różnych względów (zdrowotne, ideologiczne, religijne) dodawanie wieprzowej żelatyny nie wchodzi w rachubę. Wtedy rzeczywiście Twoja metoda lub zastąpienie żelatyny roślinnym agar-agar (pozyskiwanym z wodorostów), to jedyna alternatywa.
Dziękuję, że o tym napisałaś. Powinnam, o ile to możliwe, podawać taką alternatywną „żelatynę” w przepisach.
Pzdr Aniado
Święta, święta i po świętach.
Z okazji Nowego Roku życzę Ci wszystkiego najlepszego i mnóstwa inspiracji do kontynuowania bloga.
Na święta zrobiłam rybkę w galarecie. Mega prosty przepis. Szybkie, smaczne i proste danie.
Na sylwestra zrobiłam roladki z ogórka oraz jajka owinięte w szynce z kiełkami. Wrażenie i smak niesamowite.
dziękuję za inspiracje i będę zerkać po więcej.
Ela
Elu, witaj w Nowym Roku!
Cieszę się, że przepisy się sprawdziły 🙂
Wielkie podziękowania za życzenia oraz za pochwały!
Zapraszam serdecznie po kolejne przepisy. Będziesz tutaj zawsze mile widzianym Gościem 🙂
Pzdr Aniado
Aniu, przepis podalas juz jakis czas temu, ale ja dopiero teraz do niego dotarlam i nie moge sie powstrzymac od zachwytu:-) Od czasu jak Cie odnalazlam niemal codziennie szykuje cos wedlug Twojego porad. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodlas. I tym razem znowu pelen tryumf. Przepis na klarowanie wywaru rewelacyjny (uklony dla Mamy!), jeszcze nigdy nie mialam tak przezroczystej galarety. Jestes moim guru! Wykorzystalam pstraga i to bylo niebo w gebie, teraz bede eksperymentowala z innymi rybami, bo przepis jest wart czestych powtorek.
Madzia, witaj!
Taki komentarz to chyba najlepsza reklama dla mojego bloga!
Bardzo się cieszę, że przepisy się sprawdzają i ogromnie dziękuję za wszystkie miłe słowa!
Z tego co pamiętam, to ostatni raz robiłam rybę w galarecie na Wielkanoc… Twój komentarz przypomniał mi o tej pysznej przekąsce 🙂
Pzdr
Aniado
Ps. Mama na pewno ucieszy się bardzo, że jej metoda na klarowanie wywaru dała tak spektakularne efekty 🙂
hmm. Pytanie: Czy dodanie octu nie wpłynie na smak galarety? Zwykle robiłem galaretę bez klarowania (co prawda nie była tak przepięknie przezroczysta ale bardzo smaczna) (różnica :wywar gotuję 30min i potem z głowami 30, kawałki ryby po 10-15 min aby się nie rozpadały, trzeba uważać, co daje mu bardziej rybny smak)
Kuba, witaj!
Śmiem twierdzić, że subtelne zakwaszenie wywaru octem wręcz mu pomaga! Zaręczam, że nie zaszkodzi to wywarowi w najmniejszym stopniu.
Pzdr i życzę powodzenia w klarowaniu 🙂
Aniado
Witam, chciałam zrobić rybę w galarecie w naczyniu żaroodpornym, czy to dobry pomysł ?
Weroniko,
Oczywiście!
Musisz tylko zadbać aby naczynie było odpowiedniej głębokości. Nie może być bardzo płaskie, bo wtedy galareta wypłynie, ani zbyt wysokie, bo ciężko będzie oddzielać kolejne porcje.
Jednocześnie, robienie ryby w dużym naczyniu/półmisku daje więcej możliwości przyozdobienia dania (plasterki cytryny, ćwiartki jaja ugotowanego na twardo, plasterki ugotowanej marchewki, gałązki natki pietruszki, etc.)
Pzdr i życzę Wesołych Świąt 🙂
Aniado
Witam, ile dni możne postać taka galareta z rybką? Pracuje 23 i 24 i chciałabym to dziś przygotować ale spożywać dopiero będę w drugi dzień świąt, to nie za długo?
Rysia, myślę, że może stać w lodówce do 3 dni… To co można zrobić wcześniej to wywar na galaretkę, ugotować, sklarowac i zawekowac w słoiku. Rybę, jeśli używasz świeżej, umyć, osuszyć i zamrozić. Potem w ostatniej chwili, 23 wieczorem, zagotowujesz wywar, dodajesz rozmrozona rybę i reszta według przepisu. Pzdr Aniado
jak robię rybę w galarecie to zwykle na w 4ty dzień przed świętami … i spokojnie ją jemy przez całe święta . i może jeden dwa dni po..co jest istotne robię ją w głębokich półmiskach i po stężeniu przykrywam folią taką przeźroczystą do lodówek aby galareta nie przeschła
to ja bym proponowała też parowaną makrelę – smak idealny! pierwszy raz próbowałam kupną, z SEKO i od tej pory tylko makrelę zalewam wywarem do galarety, naprawdę bardzo polecam!
Dziękuję!!!!wspaniały przepis!! zabieram się za jego wykonianie. jest 24 grudnia a ja dopiero ogarniam gotowanie. wstyd hahaha…
Właśnie zrobiłam rybę wg Twojego przepisu, teraz czekam na efekt końcowy 🙂
Tylko przed ponownym zalaniem galaretą położyłam trochę serka chrzanowego i na to plasterek marchewki. Rybę w galarecie robiłam pierwszy raz 🙂 Zainspirowałaś mnie 🙂
Dlaczego nikt nie podaje jaki termin spożycia ma ostateczne taka potrawa?
Do dupy z tym klarowaniem wywaru do ryby.
Metny bardziej niz byl. Cos nie tak z tym przepisem.
Niepotrzebnie sprobowalam.
[…] Dieta paleo: ryba w galarecie […]