Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘Owoce morza’

ostre szaszłyki z krewetek20133

Błyskawiczne i pyszne danie dla wszystkich wielbicieli owoców morza!

Składniki: (5-7 porcji)
30-40 sztuk krewetek tygrysich (najlepiej surowych, w brzydkim szarym kolorze; świeżych lub mrożonych)

marynata:
4 łyżki oliwy
1-3 łyżeczki sosu tabasco
1-2 ząbki czosnku (przeciśnięte)
sól i pieprz

dodatkowo:
patyczki do szaszłyków
ósemki cytryn do podania

ostre szaszłyki z krewetek20131

Wykonanie:
Krewetki rozmrozić w letniej wodzie, przepłukać i osuszyć na ręczniku papierowym. Oprószyć solą i pieprzem.

W misce wymieszać składniki marynaty i włożyć krewetki. Wymieszać i odstawić do lodówki na pół godziny.

Wyjmować krewetki z marynaty i nadziewać na patyczki.* Kłaść na gorącym grillu (najlepiej na aluminiowych tackach) i piec do czasu aż nabiorą pięknego różowego koloru.

*Uwaga: Dużo łatwiej jest grillować po kilka krewetek nadzianych na patyczki niż pojedyncze sztuki. Nawet jeśli są one w pancerzykach i przed zjedzeniem trzeba je najpierw zdjąć z patyczków i obrać.

Podawać od razu z ulubioną sałatką. Dobrym dodatkiem będzie także prezentowany wcześniej sos z sera feta.

Smacznego 🙂

ostre szaszłyki z krewetek20132

Read Full Post »

łódeczki z sałaty20133

Lato i upalna pogoda to idealny czas na lekkie i szybkie w przygotowaniu przekąski.
Taki jest właśnie dzisiejszy przepis-pomysł na łódeczki z sałaty.

Poniżej dwa przykłady, ale zachęcam Was gorąco do eksperymentów!

łódeczki z sałaty20134

Wersja „K” jak krewetki
sałata rzymska
grillowane krewetki
grillowana papryka (żółta i czerwona)
grillowana cukinia

ocet balsamiczny do skropienia

łódeczki z sałaty20131

Wersja „M” jak mięso
sałata rzymska
pieczona polędwiczka wieprzowa
ogórki małosolne
pomidorki koktajlowe
żółty ser

oliwa i ocet do skropienia

Smacznego 🙂

Moi Drodzy,
Pewnie zauważyliście, że w weekendy staram się prezentować słodkie przepisy. Tak miało być i dzisiaj… Niestety, zaplanowana pełnoziarnista rolada biszkoptowa okazała się… być niewartą reklamowania 😦
Aczkolwiek prezentowała się zupełnie apetycznie 😉

rolada niewypał20131

Read Full Post »

ryba po tajsku20131

Danie to zachwyca zarówno egzotycznym smakiem jak i żywymi kolorami!

Ryba uduszona w sosie z mleka kokosowego doprawionego czerwoną pastą curry oraz kolendrą jest delikatna i aromatyczna.
Rolę kropki nad „i” pełnią krewetki tygrysie 🙂

Sos przygotowany na podstawie przepisu, który dostałam parę lat temu od mojej koleżanki. Justynko, jeszcze raz dziękuję :)

Składniki: (4 porcje)
2 filety z ryby morskiej (wspaniale nadaje się sola)
8-12 dużych krewetek*
sól i pieprz

sos tajski:
1 średnia cebula, drobno posiekana
2-3 ząbki czosnku, przeciśnięte
1-3 łyżeczki ostrej czerwonej pasty curry (ilość należy dostosować do własnego smaku)
500 ml mleka kokosowego
4 łyżki posiekanych listków świeżej kolendry
sól
2 łyżki oliwy

*Uwaga: Najsmaczniejsze są świeże krewetki Black Tiger (z wyglądu brzydkie i szare). Ja najczęściej kupuję je zamrożone.
Do tego dania można także wykorzystać zamrożone obgotowane krewetki.


Wykonanie:

Filety z ryby umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, a następnie oprószyć solą i pieprzem. Odstawić.
Krewetki, jeśli są zamrożone, rozmrozić i przepłukać zimną wodą. Wyjąć na sitko aby dobrze obciekły.

Na dużej patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy, dodać posiekaną cebulę oraz przeciśnięty czosnek i smażyć do czasu aż warzywa zmiękną i staną się szkliste. Dodać czerwoną pastę curry (najlepiej jest robić to etapami, aby nie przesadzić z ostrością!), mleko kokosowe i połowę posiekanej kolendry. Sos dusić na średnim ogniu około 10 minut, do czasu aż zgęstnieje i nabierze ładnego różowo-pomrańczowego koloru. Przyprawić do smaku solą.

Do gotowego, gorącego sosu włożyć filety z ryby (w całości lub pokrojone na porcje), krewetki oraz resztę kolendry. Całość gotować około 10 minut do czasu aż ryba będzie gotowa.

Uwaga: W przypadku surowych krewetek, przed dodaniem do sosu, można je obsmażyć na gorącej oliwie z dodatkiem czosnku, pieprzu i soli. Jest to szczególnie wskazane gdy krewetki są w skorupkach. Do sosu z rybą najlepiej jest dodawać krewetki już obrane.

Smacznego 🙂

ryba po tajsku20133

Read Full Post »

Mianem „surf and turf” określa się dania, które łączą w sobie owoce morza oraz mięso.

Surf and turf występuje w wielu odmianach.
Jeśli chodzi o mięso najczęściej przygotowuje się je z wołowiny, ale także jagnięciny. Co do owoców morza najczęściej jest to mięso homara lub duże krewetki.

Moja propozycja to grillowane steki z polędwicy wołowej z ziołowym kremem i krewetkami Black Tiger.

Bardzo polecam! Ogromnie atrakcyjne danie 🙂

Składniki: (3 duże porcje lub 6 małych)
6 steków z polędwicy o grubości około 3-4 cm
6 dużych krewetek*
sól i pieprz
1 łyżeczka soku z cytryny
1-2 łyżki oleju do posmarowania steków i krewetek

*KREWETKI
Do tego dania polecam mrożone surowe krewetki Black Tiger. Najlepiej gdyby były obrane z pancerzyków, a miały pozostawione ogonki.

Na zdjęciach widać, że moje krewetki były bez głów, ale w pancerzykach. Gotowe steki podawałam z obranymi krewetkami.

Jeśli krewetki są w pancerzykach to można je grillować bezpośrednio na ruszcie. Jeśli bez radziłabym używać aluminiowych tacek, aby krewetki nie „przelatywały” pomiędzy prętami…

krem ziołowy:
1 twarożek naturalny typu Philadelphia
2-4 łyżki ulubionych posiekanych świeżych ziół (u mnie był to szczypior, tymianek, bazylia, rozmaryn)
1 ząbek czosnku

Wykonanie:
Przygotować krem ziołowy. Twarożek zmiksować z przeciśniętym czosnkiem i ziołami.

Steki oprószyć solą oraz pieprzem i posmarować cienko olejm tuż przed grillowaniem. Piec około 3-4 minuty z każdej strony (krócej lub dłużej w zależności od preferencji co do wypieczenia).

Krewetki rozmrozić, osuszyć, oprószyć solą i pieprzem (lub ulubioną przyprawą do owoców morza) i skropić odrobiną oleju oraz sokiem z cytryny. Wymieszać aby przyprawy równo pokryły krewetki. Grillować 3-5 minut, aż zmienią kolor z szarego na różowo-pomarańczowy (dotyczy to tylko krewetek surowych; obgotowane są od razu różowe).

Gorące steki dekorować kremem ziołowym i krewetkami. Podawać w towarzystwie warzyw ugotowanych na parzy i/lub ulubionej sałatki.

Smacznego 🙂

Read Full Post »

Absolutnie jedne z najsmaczniejszych krewetek jakie kiedykolwiek jadłam 🙂

W przypadku tego dania o sukcesie decyduje jakość składników…
W Polsce, w wybranych sklepach można kupić zamrożone świeże krewetki Black Tiger (bardzo duże i… niestety dość drogie).
Ja tym razem użyłam krewetek w pancerzykach, zatem było potem trochę zabawy przy obieraniu 😉

Składniki:
duże krewetki, najlepiej Black Tiger (7-10 sztuk na szaszłyk = 1 porcja)
limonka (1 sztuka na 2 szaszłyki)
kilka listków świeżej szałwii
sól
oliwa do skropienia
patyczki do szaszłyków

Wykonanie:
Krewetki nabijać na patyczki na zmianę z cząstkami/plasterkami limonki i listkami szałwii. Szaszłyki oprószyć solą i skropić/spryskać oliwą.

Piec na grillu około 5 minut. W czasie pieczenia obracać.

Uwaga: Świeże krewetki, które nie były wcześniej gotowane, mają szary kolor. W czasie pieczenia zmieniają barwę na różowo-pomarańczową. Zmiana koloru oznacza, że są gotowe do jedzenia 🙂 (Tutaj też pisałam o krewetkach.)

Smacznego 🙂

Read Full Post »

Czy lubicie krewetki na zimno?
Jeśli tak to zachęcam do przygotowania szybkiej i prostej przekąski 🙂

W dzisiejszej sałatce „bohaterkami” są krewetki na zimno w towarzystwie awokado, wędzonego łososia, prażonych pestek dyni i lekkiego sosu na bazie jogurtu.

Przepis pochodzi z książki „Dieta z Indeksem Glikemicznym. 100 najlepszych przepisów na potrawy bez cukru i szybkich węglowodanów”, Ola Lauritzson i Ulrika Davidsson (Rea)

Składniki: (4 porcje)
100 g obranych krewetek, im większe tym lepsze (u mnie surowe Black Tiger, obsmażone na 2 łyżkach oliwy)
100 g wędzonego łososia
1 awokado

sos:
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka majonezu
1/2 łyżeczki musztardy
1 łyżeczka posiekanego szczypioru
1 łyżeczka posiekanego kopru (ja nie dałam)
sól i pieprz

do podania:
2 łyżki uprażonych na suchej patelni pestek dyni



Wykonanie:

Wymieszać składniki sosu i doprawić do smaku solą i pieprzem.

Ugotowane/usmażone i wystudzone krewetki wymieszać z pokrojonym na kawałki wędzonym łososiem oraz pokrojonym w kostkę awokado. Dodać sos i delikatnie zamieszać. Rozłożyć do 4 pucharków. Każdą porcję udekorować uprażonymi pestkami z dyni.

Uwaga:
Ze względu na szybko zmieniające kolor (ciemniejące) awokado, sałatkę należy przygotować bezpośrednio przed podaniem!

Smacznego 🙂

Read Full Post »

Mało jest dań jednocześnie prostych, szybkich, efektownych i tak smacznych!

Szaszłyki z łososia i krewetek można piec na grillu lub w piekarniku, a podawać z dowolną wiosenną/letnią sałatką.

Składniki:
płat łososia bez skóry i ości (w Vademecum podaję sposób na usuwanie ości z łososia)
duże krewetki (u mnie black tiger mrożone)

marynata:
2-4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
1-2 łyżeczki soku z cytryny
1-2 ząbki czosnku
1 łyżeczka ulubionej przyprawy do ryb (lub ulubionych ziół i soli)
1/4-1/2 łyżeczki pieprzu

dodatkowo:
patyczki do szaszłyków
tacka aluminiowa do pieczenia na grillu (ale przyda się i do pieczenia w piekarniku)

Wykonanie:
Łososia pokroić na kwadraty 2×2 cm. Krewetki rozmrozić, opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym.

Przygotować marynatę. W miseczce wymieszać oliwę, sok z cytryny, skórkę cytrynową, przeciśnięty czosnek, pieprz oraz przyprawę do ryb. Kawałki ryby i krewetki zalać marynatą, wymieszać, a następnie nadziać na patyczki. Odstawić do lodówki na pól godziny (lub piec od razu).

Szaszłyki ułożyć na tacce aluminiowej* i piec:
na grillu – około 15 minut – często obracając
w piekarniku – około 20 minut – w czasie pieczenia raz obrócić.

*Uwaga:)
Dzięki zastosowaniu tacki aluminiowej przy pieczeniu na grillu szaszłyki nie będą się nadmiernie przypalały i wysuszały. Przy pieczeniu w piekarniku tacka będzie służyła jako ruszt odprowadzający sos, dzięki czemu szaszłyki będą się piekły, a nie dusiły we własnym sosie. Będzie także mniej sprzątania i mycia piekarnika/grilla na koniec 😉

Gorące szaszłyki podawać z zieloną sałatą wymieszaną z jogurtem lub dowolną inną sałatką.

Smacznego 🙂

ROK TEMU NA BLOGU:
Na śniadanie smakowita pasta z tuńczyka w pomidorach

oraz tradycyjny twarożek z wiosennymi dodatkami

Read Full Post »

Najprostsze, najszybsze i jedno z najsmaczniejszych dań z krewetek!

Idealne dla wielbicieli owoców morza, ale także dla osób, które dopiero chcą ich spróbować po raz pierwszy 😉

Uwaga:)
Ja kupuję najczęściej krewetki mrożone, bardzo duże (Black tiger), już obrane z pancerzyków. Najsmaczniejsze (i niestety najdroższe) są te nie gotowane – w szarym kolorze.

Usmażone krewetki podaję najczęściej z zieloną, mieszaną sałatką lub pieczonymi warzywami (cukinia, bakłażan, papryka). Są wspaniałym dodatkiem do wielu zup kremów, np. kremu paprykowego lub marchewkowo-kokosowego. Nadziane na patyczki podaję jako gorącą przystawkę na przyjęciach.

Osobom, które nie muszą nadmiernie dbać o linię, polecam takie krewetki w towarzystwie świeżej bagietki lub wymieszane z ugotowanym al dente spaghetti.

Składniki:
duże, obrane krewetki świeże albo mrożone (gotowane lub surowe) – najlepiej Black tiger
czosnek
oliwa z oliwek
sól i pieprz
papryczka chilli (świeża lub suszona)

Wykonanie:
Mrożone krewetki wrzucić do letniej/lekko ciepłej wody na 5-10 minut. Gdy się rozmrożą odcedzić na sitku (można dodatkowo, przed smażeniem osuszyć je ręcznikiem papierowym).

Na patelni rozgrzać oliwę, dodać przeciśnięty czosnek i posiekaną papryczkę chilli. Smażyć 1-2 minuty na średnim ogniu, aby oliwa nabrała zapachu i smaku przypraw.

Zwiększyć płomień, wrzucić krewetki i smażyć 3-5 minut aż nabiorą ładnego różowego koloru i zrobią się „sprężyste” (nie za długo, aby nie stały się „gumowate”).

Podawać na gorąco z cząstkami cytryny.

Smacznego:)

Read Full Post »

Długo się zastanawiałam nad nazwą tego dania… Może balotyna, galantyna, terrina, pasztet…
Abstrahując od nazwy jest to rewelacyjnie wyglądająca i niezmiernie smaczna przystawka rybna.
Jednocześnie bardzo łatwa i w sumie szybka w przygotowaniu.
Bardzo polecam:)

Uwaga:)
Poniżej podaję proporcje składników, które będą potrzebne do przygotowania około 10-12 średnich porcji, ale przy takim sposobie podania bardzo łatwo jest dostosować ilość porcji zarówno do „zapotrzebowania” jak i „posiadanych zapasów”. Przy podobnych daniach ograniczeniem bywa zawsze wielkość naczynia, które wykładamy płatami łososia a następnie wypełniamy musem rybnym. Do tej pory unikałam tego problemu przygotowując tymbaliki, ale to rozwiązanie („balotyna”, „galantyna” – tak można je nazwać ze względu na kształt) jest absolutnie „elastyczne”. Możemy zrobić dokładnie tyle porcji ile mamy ochotę na raz:)

POCHWAŁA BLENDERA
Mus z pstrąga przygotujemy ekspresowo pod warunkiem, że będziemy mieli odpowiednie urządzenia do miksowania/siekania…

Polecam Wam blender.
Ja wprost nie wyobrażam sobie „kucharzenia” bez blendera!
Urządzenie to maksymalnie oszczędza czas przygotowania wielu potraw, nie mówiąc już o „zaoszczędzonych” nerwach! (Kto z Was lubi siekanie cebuli?!)

Ja mam blender firmy Brown, ale myślę, że każdy posiadający te same funkcje jest równie dobry.

W sprzedaży są dostępne różne wersje blenderów (różna moc, inne zestawy akcesoriów, różne wielkości pojemników). Wybierając blender należy zwrócić uwagę na wszystkie trzy aspekty:
MOC – im wyższa moc tym lepiej, ale jest to równoznaczne z coraz wyższą ceną 😦
AKCESORIA – ja osobiście najczęściej używam pojemnika do siekania (np. siekanie cebulki, łososia na tatara, miksowanie w połowie rozmrożonych truskawek/jagód/malin na sorbet/sos owocowy… etc.) oraz przystawki do miksowania (np. do przyrządzania zup kremów – miksuję je bezpośrednio w garnku, w którym się gotowały; do „zagęszczania” sosów – zamiast zagęszczać je mąką, po prostu miksuję składniki i otrzymuję gęsty, zawiesisty sos… etc.). Wysoki pojemnik wraz z trzepaczką rózgową używam prawie wyłącznie do ubijania śmietany (wysoki i wąski pojemnik pozwala na ubicie nawet małej ilości śmietany bez zbędnego chlapania na boki).
WIELKOŚĆ – wybierając blender warto się zastanowić nad wielkością pojemnika do siekania. Jeśli gotujecie na co dzień dla przynajmniej 4-5 osób lub często przyjmujecie gości doradzam ten większy (500 ml).

Przyznaję się, jestem „kuchenną gadżeciarą”. Mam bardzo dużo różnych „zabawek kuchennych”, ale blender jest tą, z której usług korzystam najczęściej 🙂

Składniki:
200 g wędzonego łososia w plastrach
125 g wędzonego pstrąga
1/2 szklanki obranych krewetek (świeże lub mrożone) lub 1/2 szklanki wędzonego łososia pokrojonego w kostkę
125 g twarożku śmietankowego (np. Philadelphia light)
1 łyżeczka chrzanu
1-2 łyżki oliwy z oliwek (do usmażenia krewetek)
sól i pieprz
przezroczysta folia spożywcza
folia aluminiowa/papier do pieczenia (i ewentualnie bambusowa mata do zwijania sushi)

Wykonanie:
Krewetki rozmrozić, opłukać i osuszyć ręcznikiem papierowym. Usmażyć (maksimum 5 minut) na oliwie. Odstawić do ostygnięcia, a następnie pokroić na mniejsze kawałki.

Pstrąga, twarożek i chrzan zmiksować w blenderze na pastę. Wymieszać z pokrojonymi krewetkami (lub pokrojonym w kostki łososiem).

Z folii aluminiowej (lub papieru do pieczenia) wyciąć kwadrat około 30×30 cm. Przykryć go przezroczystą folią spożywczą. Ułożyć na nim kwadrat z zachodzących na siebie plastrów wędzonego łososia (o wymiarach około 20×20 cm).
Wzdłuż jednego z boków ułożyć „wałek” z musu rybno-krewetkowego. Pomagając sobie folią aluminiową (a najlepiej matą do robienia rolek sushi) zwinąć wszystko ścisło w wałek. Owinąć ścisło folią i wstawić do lodówki. Chłodzić minimum 2-3 godziny (a najlepiej całą noc). (Uwaga: Jeśli nie mamy aż tyle czasu, można roladę włożyć na 15-20 minut do zamrażarki.)

Kroić razem z folią spożywczą na plastry o grubości około 1 cm. Folię zdejmować ostrożnie zaraz przed ułożeniem rolady na półmisku.

Podawać z zieloną sałatą i cząstkami cytryny.

Smacznego:)

Read Full Post »

Jest to taka prawdziwa zupa rybaka!
Bardzo „bogata” zarówno w różnorodne warzywa oraz zioła jak i mieszankę wszelkiego gatunku owoców morza:)
Stanowczo polecam wszystkim wielbicielom „morskich smaczków”!

Przepis zaczerpnęłam z tej strony.

Uwaga:)
Wywar rybny, który mi pozostał z gotowania łososia (łosoś z ogórkową łuską), jeszcze tego samego dnia odparowałam do połowy objętości i zawekowałam. Dzięki temu dzisiaj miałam gotową „bazę” do prezentowanej zupy rybnej:)

Składniki:
2-3 łyżki oliwy z oliwek
2 średnie cebule – drobno posiekane
2 ząbki czosnku – przeciśnięte
1 mała puszka koncentratu pomidorowego
1 bulwa kopru włoskiego* – posiekana
2 średnie marchwie – pocięte na cienkie plasterki
1 czerwona papryka – pokrojona w kostkę
1 szklanka białego wytrawnego wina
1 litr esencjonalnego wywaru rybnego (lub warzywnego)
2-3 szklanki mieszanki pokrojonych owoców morza i ryb (świeże lub mrożone)
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka estragonu
sól i pieprz do smaku

*Przy okazji gotowania tej zupy, pierwszy raz w mojej kuchni pojawił się… koper włoski! Przyznam się szczerze, że jeszcze sobie o nim nie wyrobiłam własnego zdania;)

Wykonanie:
W garnku rozgrzać oliwę i wrzucić posiekaną cebulę oraz przeciśnięty czosnek. Dusić 3-4 minuty. Dodać koncentrat pomidorowy i mieszając od czasu do czasu, gotować kolejne 5-7 minut.

Dodać posiekany koper włoski, pokrojone w cienkie plasterki marchewki, pokrojoną w kostkę paprykę oraz przyprawy (tymianek, estragon i pieprz). Zalać wszystko winem oraz wywarem i doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień do małego i gotować około 15 minut aż warzywa będą miękkie.

Dodać owoce morza i gotować 5-10 minut. (Uwaga: Ja wykorzystałam gotową mrożoną mieszankę. Przed dodaniem zamrożone owoce morza zalałam ciepłą/letnią wodą i pozostawiłam do rozmrożenia. Trwało to około kwadrans. Po tym czasie odcedziłam i dodałam do zupy.)

Doprawić do smaku solą i pieprzem.

Smacznego:)

Read Full Post »

Older Posts »