Przepyszny dodatek do dań obiadowych!
Pieczona marchewka aromatyzowana tymiankiem smakuje nawet największym wrogom tego warzywa 🙂
Danie banalnie proste do wykonania, a co najważniejsze „robi się samo”!
Gorąco polecam!
Składniki: (4 porcje)
3-4 średnie marchewki obrane i pokrojone na 3 cm kawałki
3-4 łyżki oliwy
1 łyżka posiekanego świeżego tymianku (może być także suszony)
1/2 czerwonej cebuli pokrojonej w piórka (opcjonalnie)
sól i pieprz
dodatkowo:
duże płaskie naczynie do zapiekania
Wykonanie:
Rozgrzać piekarnik do 190-200 stopni.
Do dużego płaskiego naczynia żaroodpornego wsypać pokrojoną marchewkę i cebulę. Polać oliwą i dokładnie wymieszać, tak aby oliwa pokryła równomiernie kawałki warzyw.
Oprószyć solą, pieprzem i posypać posiekanym tymiankiem. Ponownie dokładnie wymieszać.
Uwaga: Ważna jest kolejność! Najpierw oliwa potem przyprawy. Dzięki temu sól, pieprz i tymianek przykleją się dobrze do marchewki i cebuli.
Piec około 30 minut, do czasu aż marchewka będzie miękka i delikatnie przyrumieniona. W czasie pieczenia można marchewkę raz wymieszać, ale nie jest to konieczne.
Podawać jako dodatek do dań obiadowych.
Uwaga: Osoby, które nie muszą zanadto dbać o linię, mogą w ten sam sposób przygotować pieczone bataty lub dynię.
Smacznego 🙂
A dlaczego dynia miałaby być bardziej odpowiednia dla dbających o linię, niż marchewka?
Cynamonka, witaj,
Twój komentarz odnośnie pieczonej marchewki/dyni skłonił mnie do głębszego zastanowienia 😉
Dieta mojego Męża (a takie przepisy pojawiają się na blogu) oparta jest w dużej mierze na Indeksie Glikemicznym i Ładunku Glikemicznym.
Marchew gotowana/pieczona ma wysoki IG, ale jednocześnie niski ŁG zatem jest dopuszczona do jedzenia 😉
Wydaje mi się, że z dynią jest podobnie, ale tak naprawdę to nie jestem tego pewna… Nie jestem z wykształcenia dietetykiem, a swoje przepisy opieram na doświadczeniach z odchudzaniem mojego M.
Zatem uznałam, że na blogu, nie będę publikowała przepisów „dyniowych”. Postaram się jednak zgłębić jakoś ten temat. O rezultatach napiszę 🙂
Pzdr Aniado
Tak się zastanawiam. Robiłam takie marchewki już nie raz, ale zawsze musiałam je piec około godziny… A tu kolejny przepis, że 30 minut wystarczy. Zaczynam nabierać podejrzeń, że mój piekarnik to mały leniuch i wszystko robi dwa razy dłużej 😉
Pola, witaj!
Ja wstawiam warzywa do gorącego piekarnika i te 30 minut w zupełności wystarcza. Ale masz rację, że każdy piekarnik jest inny 😉
Pzdr Aniado
super pomysł:) extra te marchewy:)
Piękna, szczególnie na ostatnim zdjęciu.
Aniu, spojrzałam rano na Twoją marchewkę i bardzo nabrałam na nią ochoty.Ale że mój piekarnik niestety jak już ktoś napisał wyżej też jest leniuchem to zrobiłam marchewkę duszoną …. z przepisu jak na Twoją cukinię 🙂 🙂 😉 Ten przepis chyba długo mnie nie opuści 😉
Piekłam w ten sposób dynię, muszę spróbowac i z marchewką …bo efekt był smakowity:) miłego weekendu życzę:)
Sąsiadko!
to musi być pyszne. Mam zamrożony tymianek i zapas marchewki. Idealne danie na niedzielny wieczór 🙂
Pieklam wczoraj. Marchewka pyszna w tym wydaniu ale cebula niestety mocno przypalila sie:(
Nastepnym razem sprobuje dodac ja w trakcie pieczenia.
Nadmienie,ze pieczenie marchewki trwalo 30-35 minut.
P.S.Panie, ktore uskarzaja sie na wydluzony czs pieczenia byc moze kroja marchew na zbyt duze kawalki.
ślinka mi pociekła ;o). Marcheweczki zrobię jutro…. mniam….
Akurat dzis zrobiłam do obiadu 🙂 Razem z marchewką wrzuciłam jeszcze pasternak- u nas w Irlandii mega popularny i…nawet dobry. Powiem tak- najprostsze dania smakują nam najlepiej i tak było w tym przypadku. Nie przepadamy za tymiankiem wiec wrzuciłam go w całosci w gałązkach żeby potem łatwo wyjąć i mimo ze nadały warzywkom odpowiedni aromat był on naprawdę delikatny- taki do zaakceptowania 😉
Cebula sie nie spaliła- była przepyszna- nigdy wczesniej nie próbowałam pieczonej czerwonej cebuli- trzeba nadrobić.
Na pewno zrobimy jeszcze nie jeden raz!
Plainflour,
To takie miłe usłyszeć, że polecane danie smakowało! Dziękuję, że napisałaś 🙂
Co do pasternaku… Razem ze skorzonerą i topinamburem są na mojej liście do wypróbowania. Zawsze jesienią/zimą obiecuję sobie, że zdobędę gdzieś te warzywa i w końcu poznam ich smak 😉
Pzdr serdecznie
Aniado
…a propo’s przypalonej cebuli. „Zaszkocilam” na oliwie i mialam za duze naczynie.Mea culpa:)
a propos a propo’s to raczej a’propos:)))
Zaplanowałam tą marchewkę na dzisiejszą obiadokolację i w ostatniej chwili okazało się, że nie mam tymianku 😦 Zrobiłam z majerankiem, bo go uwielbiam i wyszło przepyszne! Muszę koniecznie spróbować z tymiankiem.
Dziękuję za przepis 🙂
Dorota,
Majeranek… tymianek… rozmaryn… Każdy musi znaleźć swój smak 🙂
Pzdr Ania
Ps. Odkąd zaczęłam stosować w swojej kuchni świeże zioła (kupowane w doniczkach w supermarkecie), te suszone smakują mi niestety coraz mniej 😦
Zrobiłam tym razem z tymiankiem i miałaś rację Aniu 🙂 Mój smak to jednak majeranek, ale z tymiankiem też niczego sobie 😉
Ps. W najbliższym czasie dostosuję się do rady mojego „guru” i zaopatrzę kuchnię w świeże zioła 😉
Pozdrawiam 🙂
Dorota,
„Guru”… Ubawiłaś mnie do łez 🙂 🙂 🙂
Pzdr gorąco
Aniado
Żebyś wiedziała! 😀 Odkąd trafiliśmy na Twój blog, u nas w domu słyszy się takie rozmowy: Na LS czytałam… Ania na blogu pisała… To możemy jeść, wiem od Ani… Mam świetny przepis z LS… itd… itp…
Ale śmiej się, śmiej… śmiech to zdrowie 😉
Dorota,
Nawet nie wiesz jak bardzo mi potrzeba takich komentarzy i tego uśmiechu/śmiechu, który wywołują 🙂
Baaaardzo dziękuję!
Pzdr Ania
Ps. Zgodnie z wytycznymi – badania zrobione! 😀
Dorota,
🙂 🙂 🙂
Pzdr gorąco
Ania
Miałaś rację Aniu, ze świeżym tymiankiem to zupełnie coś innego!!!
Dziękuję 🙂
Świetny przepis, ja spróbowałam też z rozmarynem (tymianek w przepisie jednak bardziej przypadł mi do gustu, rozmaryn dobry do ziemniaków). W moim piekarniku piekę prawie godzinę, marchew jest wtedy bardziej miękka i słodka. Próbowałam też piec na papierze, mniej wtedy nasiąka tłuszczem. Dłuższe pieczenie i mniej oliwy powoduje, że marchwka jest nieco pomarszczona, ale smak rewelacyjny. Przepis na dobre zagościł w moim menu, dzięki wielkie!!
RosaCanina, witaj!
Bardzo się cieszę, że danie smakowało 🙂
Duże podziękowania również za cenne uwagi. Każdy taki komentarz ogromnie wzbogaca przepis i jest cenną informacją dla wszystkich korzystających z bloga.
Ja od siebie dodam jeszcze, że czas pieczenia zależy także od „wieku” marchewki. Młoda marchewka piecze się znacznie szybciej niż „stara”, przechowywana przez całą zimę.
Pzdr Aniado
Marchew jest super! Warto o niej poczytać na stronie http://leczniczeziola.pl/625/marchew
Przepis dziś wypróbowałam – rewelacja. Goście zachwyceni 🙂
Hej gosposie :-):-):-) marchewka wygląd smacznie 🙂 ja dziś, próbuje zrobić to z mielonymi na wierzchu tej marchewy… Ciekawe czy mi wyjdzie…