Jajka i szparagi to jeden z najbardziej udanych duetów w całym kulinarnym świecie!
Tym razem proponuję Wam danie śniadaniowe.
Smaczne, szybkie i ładnie się prezentujące 🙂
Składniki: (2 porcje)
2 jajka (najlepiej od szczęśliwych kur)
2-4 zielone szparagi
2 łyżeczki posiekanego szczypioru
2 łyżeczki twarożku naturalnego typu Philadelphia
sól i pieprz
oliwa do nasmarowania foremek
dodatkowo:
2 kokilki do zapiekania
Wykonanie:
Piekarnik rozgrzać do temperatury 200 stopni. Kokilki posmarować wewnątrz cienką warstwą oliwy.
Szparagi umyć, odłamać twarde końcówki i pokroić na 1-2 cm kawałki. Wrzucić do wrzącej, lekko posolonej wody i gotować 2-3 minuty. Odcedzić.
Do każdej kokilki włożyć po łyżeczce posiekanego szczypioru, połowę obgotowanych i pokrojonych szparagów oraz po 1 łyżeczce twarożku. Na wierzch wbić po 1 białku, a żółtka odstawić. Każdą porcję oprószyć solą i pieprzem.
Kokilki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 7-10 minut. W momencie jak białka będą prawie całkowicie ścięte na wierzch każdej porcji włożyć żółtko i wstawić z powrotem do piekarnika na 1-2 minuty. (Uwaga: Dzięki takiej metodzie przygotowania, białka będą całkowicie ścięte, a żółtka ciepłe i płynne.)
Podawać od razu po wyjęciu z piekarnika.
Smacznego 🙂
a na serwetkach kulinarna mapa do smaku idealnego!… 😀
Wyglądają baaardzo apetycznie! Jeszcze nigdy nie robiłam jajek w kokilkach 🙂
Przepyszne zestawienie i wspaniale wygląda!
Hahaha to jest jak migawka z mojej kuchni kilka dni temu! Zreszta mam o takich kokilkach wpis na blogu. Twoje wygladaja pysznie!:)
W pocie czoła planując menu dla gości (z gatunku: szybko, łatwo acz efektownie, a wszystko po to by zdobyć unanie i podziw całkiem taki sam jak Elżbieta II) natknęłam się „przypadkiem” na Twoje śniadanko. Spadło mi jak z nieba. Dygam zatem przed Tobą jak przed Królową angielską licząc na podobne uznanie w oczach moich gości.
Aniu,
Mam nadzieję, że wszystko co sobie zaplanowałaś wyjdzie i wprawi Gości w podziw! Trzymam mocno kciuki!
Co do przepisu… Może to głupio tak się chwalić, ale… mam wrażenie, że sposób przygotowania jajek w kokilkach mam już dopracowany na 100 %. Polecam go wszystkim, którzy lubią jak w tego typu daniach białko jest całkowicie ścięte, a żółtko ciepłe i kremowo-płynne. Mniam 🙂
Pzdr i życzę miłego długiego weekendu oraz… dużo siły 😉
Ania
super denka!!! to po jakims dzemiku ? czy takie mozna kupic 🙂
pewnie po crème brûlée ;))
kokilki wygladaja super, na pewno pomysle o nich, planujac zakupy na kolejny tydzien!
Yellow pinto,
„Denka” są z „recyklingu”, po creme brulee 🙂
Zarówno sam gotowy deser (bez sztucznych dodatków) jak i słoiczki godne są polecenia.
Do kupienia w niektórych supermarketach. Ja widziałam je w Selgrosie i Piotrze i Pawle.
Pzdr Aniado
Nie sądziłam że coś takiego napisze ale masz piękne jaja:) Super pomysł na śniadanie!
Krysiu,
Wygląd jaj wprost proporcjonalny do smaku 🙂
Gorąco polecam!
Pzdr Aniado
Jak dla mnie, strzał w dziesiątkę! 🙂
Nie, no jaja sobie robicie!? 😉
(Chyba też spróbuję.)
Zołak, witaj ponownie!
Spróbuj koniecznie, a nie pożałujesz 😉
Pzdr Aniado
Ech, żeby jeszcze tak mieć te pojemniczki.
Moi Drodzy, jak to miło przeczytać tyle „jajecznych” komentarzy! Bardzo się cieszę, że danie zostało zauważone i jeszcze raz gorąco je Wam polecam!
Pzdr Aniado
Aniu, super patent z tym rozdzieleniem bialek od żółtek! przetestuję w weekend.
Miłego wieczoru!
takie sniadanko to moglabym jadac codziennie:)
Dzięki Aniu za super patent z tymi oddzielnie dodawanymi białkami i żółtkami, bo nie ma nic gorszego jak płynne białko lub usmażone /upieczone/ na twardo żółtko.
Anemon,
Widzę, że mamy podobne smaki… Baaardzo polecam Ci tę metodę! Sprawdzona już wielokrotnie 🙂
Pzdr Aniado
Bardzo apetycznie ywglada to danie …..jednak dla mnie musiałoby stać dłuzej w piekarniku bo mam awersję do nieściętego białka czy żółtka:) pozdrawiam