Nadzwyczajnie smaczny „Zwyczajny obiad” 🙂
Polędwiczki wieprzowe duszone w aromatycznym sosie grzybowym podane z kaszą gryczaną to wspaniałe danie gdy za oknem śnieg i… plucha 😉
Uwaga:)
Kluczem do sukcesu tego dania jest sos, lekki, ciemno bursztynowy i jednocześnie bardzo smakowity.
Na jego wspaniały smak złożyła się karmelizowana cebula, suszone borowiki oraz kilka suszonych śliwek 😉
Najlepszą reklamą niech będzie fakt, że zdjęcia udało mi się zrobić jedynie na etapie gotowania… Potem już nie było szans 😉
Składniki: (porcja dla 6 osób)
2 duże polędwiczki wieprzowe
3 średnie cebule
1/2 – 1 szklanki suszonych grzybów
4-6 suszonych śliwek
oliwa
sól i pieprz
Wykonanie:
Grzyby zalać 1 szklanką gotującej wody i odstawić do namoczenia na minimum 1 godzinę.
W rondlu rozgrzać 3 łyżki oliwy i wrzucić pokrojoną w piórka cebulę. Smażyć na średnim ogniu do czasu aż cebula się skarmelizuje tj. będzie szklista i nabierze „bursztynowych odcieni”, od jasnego do prawie brązowego. (Uwaga: Nie można tego robić na zbyt dużym ogniu, bo wtedy cebula po prostu się przypali, a nie skarmelizuje!)
Gdy cebula będzie gotowa dodać namoczone i pokrojone grzyby wraz z zalewą. Całość zagotować i odstawić.
Polędwiczki pokroić na 2 cm plastry. Każdy lekko rozgnieść dłonią (lub rozbić tłuczkiem), a następnie obsmażyć z obu stron na gorącym tłuszczu. Po usmażeniu oprószyć solą i pieprzem, a następnie zalać sosem grzybowo-cebulowym. Dodać pokrojone suszone śliwki i dusić na bardzo wolnym ogniu, pod przykryciem około 20-30 minut, do czasu aż grzyby będą miękkie.
Podawać z kaszą gryczaną ugotowaną na sypko oraz ulubioną sałatką.
Uwaga:
Jeśli ktoś lubi zawiesiste, gęste sosy (lub nie chce aby było widać w sosie grzyby, cebulę…) to może wyjąć gotowe polędwiczki na półmisek, a sos dokładnie zmiksować i ponownie zalać nim mięso.
Smacznego 🙂
ROK TEMU NA BLOGU
Zupa z kopru włoskiego z wędzonym łososiem
Makowe racuszki z gorącym sosem pomarańczowym
oraz przepis na domową esencję waniliową.
Wszystko co zawiera grzyby, musi być pyszne!!:)
mniam, moje ulubione danie 😉 – dzisiaj zrobię, dzięki za pomysł 😉
Już mi się podoba to danie, wygląda bardzo apetycznie.
Aniu
Chyba przestanę zaglądać do Ciebie z samego rana 😉 Mam teraz ślinotok, który skutecznie uniemożliwia mi pracę (wilgoć i klawiatura komputera to nie jest najlepsze rozwiązanie), a umysł myśli tylko o Tych polędwiczkach… 😉 Mam nadzieję, że mi to przejdzie bo inaczej z pracy nic nie będzie.
PS.
Jeśli nie rozwiałam wszystkich Twoich wątpliwości w sprawie brukselkowej sałatki to służę pomocą.
PSS.
Oczywiście mam nadzieję, że będzie mi dane obejrzeć na blogu Twoje fenomenalne zdjęcia owej brukselki.
Oczywiście PPS – czeski błąd
Aniu,
Jestem na etapie poszukiwania „dużej brukselki” 😉
Mam nadzieję, że może nasz lokalny bazarek będzie mi pomocny!
Myślę, że już nie będę Cię męczyć dodatkowymi pytaniami, a o wynikach eksperymentu oczywiście napiszę!
Pzdr i życzę Ci miłego dnia
Ps. Określenie „fenomenalne zdjęcia” oczywiście poprawiło mi humor na cały dzień 🙂
Przyznam szczerze, że nie dziwię się, że nie udało Ci się zrobić zdjeć gotowej potrawy …ja bym też nie umiałą od razu go nie zjeść:)
Pyszne połączenie 🙂
Ależ wspaniały obiad!
Nie wiem jak to się stało, ale polędwiczki wieprzowe w sosie grzybowym były u mnie na stole w niedzielę (czyżby jakaś telepatia:) Ja nie dałam śliwki a ponadto zawsze do sosu grzybowego daję grzeszną śmietanę, która wydobywa z grzybów magiczny smak.
To jest naprawdę pyszne danie, a ponadto bardzo szybkie w wykonaniu.
Następnym razem spróbuję ze śliwką.
Serdecznie pozdrawiam
Często robię sos grzybowy, ale ze śliwką jeszcze nie próbowałam. Przy kolejnym podejściu do sosu na pewno spróbuję 🙂
DPM, Magda,
Dodatek suszonej śliwki delikatnie podkreśla „słodki odcień” sosu, podobnie zresztą jak mocno skarmelizowana cebula. Oba te dodatki baaardzo polecam, danie naprawdę zmienia „oblicze” 🙂
Pzdr Aniado
I tego szukałem. Jutro zabieram się za sprawdzenie, ale pytanie: masz jakiś własny typ, jeśli chodzi o oliwę? Z doświadczenia wiem, że ma spore znaczenie nawet jak jest jej niewiele, ale nigdy nie mogę trafić w „ten” smak.
Robert, witaj!
Kupując oliwę najczęściej kieruję się jej wyglądem. My, szczególnie do sałatek, lubimy gęstą i zieloną, a taką niestety da się kupić „prosto od producenta”… ale podobno też w sklepach internetowych, które specjalizują się w oliwie.
W naszych supermarketach wybieram po prostu włoską lub hiszpańską „extra virgin” najchętniej w ciemnej butelce (bo lepiej chroni oliwę przed zepsuciem).
Jeśli chodzi natomiast o to konkretne danie, oliwa ma tu odrobinę mniejsze znaczenie, bowiem to grzyby i karmelizowana cebula decydują o smaku.
Pzdr Aniado
Mam kawałek ładnej wołowiny, spróbuję tej wersji (śliwkowej) sosu i dam znać jak smakowało 🙂
no i juz teraz sama nie wiem… polędwiczki z grzybami, czy ze szpinakiem???… 😉
Asztura,
Raz te, raz te! Żeby się nie znudziło 😉
Pzdr gorąco
Ania
też tak myślę!… 😉
Aniu, mam prośbę. Czy masz jakieś patenty na gotowanie kaszy na sypko, bo mnie czasami wychodzi niejadalna „klucha”….. ;-(
Magda,
Tak. Myślę, że „wypracowałam” już sobie niezawodny sposób na gotowanie kasz. W taki sam sposób przygotowuję kaszę gryczaną, jęczmienną, a ostatnio nawet ryż. Tutaj opisuję to dokładnie.
Pzdr i życzę udanego weekendu
Ania
Aniu, Sos był idealny – pomysł ze śliwką kupuję 🙂
Śmiem twierdzić, że wołowina sprawdza się tu lepiej niż polędwiczka wieprzowa, ale może dlatego że wolę wołowinę 🙂
Dziekuję za patent pt. „gotowanie kaszy”. Też była idealna, wyszła sypka i pyszna,.
Co tu dużo mówić – wyszło przepyszne!:)
Dominiko,
Bardzo się cieszę, że i Tobie tak przygotowane polędwiczki zasmakowały 🙂
Mam nadzieję, że znajdziesz na tym blogu jeszcze inne przepisy warte wypróbowania.
Pzdr i zapraszam
Aniado
Witaj,
Obiecałam, że będę dzieliła się wrażeniami po kolejnym moim gotowaniu, a więc słowa dotrzymuję.
Wyszło pysznie !!!!
Co prawda nie udało mi się uzyskać bursztynowego koloru sosiku, wyszedł troszkę ciemniejszy.
Ale smakowało bosko!!!
Pozdrawiam
Ośmielona moim coming outem komentarzowym dorzucę swoje trzy grosze:)
Potrwa zagościła na obiedzie niedzielnym,pożarta została z dużym apetytem -nawet przez tych, którzy twierdzą, że nie lubią mięs z suszonymi owocami. Trzeba chyba jednak zaznaczyć, że jest to przepis dla cierpliwych -karmelizowanie cebuli jest procesem czasochłonnym, ale warto !
Jasma,
To prawda! Smażenie cebuli do czasu aż będzie cudownie skarmelizowana trwa nawet do pół godziny… ale tak jak piszesz, różnica w smaku rekompensuje to poświęcenie 🙂 (Podobnie jest w przypadku zupy cebulowej!)
Pzdr i zapraszam ponownie!
Aniado
Przyrządziłam. Nie spodziewałam się czegoś aż tak wspaniałego! Dziękuję za świetny przepis 🙂
Allegra, witaj!
Miło mi ogromnie, że danie Ci zasmakowało!
Pzdr i zapraszam do wypróbowania innych przepisów 🙂
Aniado
pyszne danie. Polecam z tym ze wylałam wodę z moczących sie grzybów bo jak dla mnie jest tam za dyzo goryczy a dodałam kostkę rosołowa grzybowa a tak pyzatym nic tylko jeść 🙂
No to już wiem, co będzie na obiad :-)))
Ach no i my tutaj na Armii Ludowej też dziś spróbujemy naszych sił przy tym przepisie! #hopeforthebest #córciewkuchni