Przepraszam, ale będę nieskromna… Stworzyłam ARCYDZIEŁO!
Nie będę ukrywała, że stało się to trochę przypadkiem („Stan lodówki – Matką wynalazków”) 😉
Miałam koszyczek pięknych borowików, oraz bakłażana („na granicy” terminu przydatności)… Ani jedno, ani drugie nie mogło dłużej czekać w lodówce na swoją kolej.
„Czy z połączenia tych smaków może wyjść coś dobrego?”
Może!
Okazało się, że jest to „para wprost dla siebie stworzona”!
„Zrazy” smakowały fenomenalnie „same w sobie”, ale z kremowym sosem to już było, wcześniej wspomniane, Arcydzieło.
Do zrazików podałam usmażone na 2 łyżkach oliwy „steki” z polędwiczek wieprzowych. Wyszło danie, którego nie powstydziłaby się żadna z najlepszych restauracji 🙂
Uwaga:)
Myślę, że to danie będzie także bardzo smaczne, jeśli zamiast borowików użyjemy innych grzybków (maślaki, podgrzybki, pieczarki, kurki…). W związku z tym, że te inne grzybki są mniej aromatyczne, proponuję zarówno do farszu jak i sosu dodać więcej czosnku i może odrobinę ulubionych ziół.
Można także „poeksperymentować” z sosem… Myślę, że dodatek koperku mógłby być ciekawy 😉
Składniki:
1 duży bakłażan
10-15 borowików (oddzielnie nóżki i kapelusze!)
2-4 cebulki dymki (lub 1 średnia cebula)
1 ząbek czosnku
oliwa z oliwek
sos
1/4 szklanki mleka 2%
2-3 łyżki twarożku śmietankowego (np. Philadelphia light)
2-3 łyżki sera cheddar (lub gruyere, lub innego żółtego o zdecydowanym, ostrym smaku)
1 łyżeczka posiekanego szczypiorku
Wykonanie:
Bakłażana pokroić wzdłuż na cienkie (1/2 cm) plastry. Każdy plaster posolić i zostawić na sicie na 20-30 minut aby puścił sok (pozbędziemy się w ten sposób goryczy). Po tym czasie plastry opłukać, osuszyć ręcznikiem papierowym i smażyć na złoto na gorącej oliwie.
Przygotować farsz do „zrazów”. Nóżki borowików utrzeć na tarce z dużymi oczkami. Na patelni udusić posiekaną cebulkę. Dodać przeciśnięty ząbek czosnku oraz utarte nóżki grzybowe i dusić 5-10 minut, aż odparuje cały płyn. Doprawić do smaku solą i pieprzem (uczciwie!).
Plastry bakłażana posmarować przygotowanym farszem grzybowym. (Uwaga: Szczypiorkowa „kokardka” na zdjęciach jest tylko i wyłącznie aby „ciszyć oko” i można z niej zrezygnować.)
Przygotować sos. Na patelni (może być ta sama, na której robiliśmy farsz), przesmażyć pokrojone na plasterki borowikowe kapelusze. Gdy płyn odparuje zalać grzyby mlekiem, dodać twarożek śmietankowy i tarty cheddar. Mieszając gotować na średnim ogniu przez około 5 minut, aż sos odpowiednio zgęstnieje.
(W tym czasie na drugiej patelni usmażyć szybko „steki” z polędwiczek wieprzowych. Plastry mięsa grubości około 2 cm, lekko spłaszczyć ręką, posolić i popieprzyć i smażyć na gorącej oliwie po 1-2 minuty z każdej strony).
Zrazy bakłażanowe włożyć do sosu i chwilę razem podgrzewać (lub przygrzać w kuchence mikrofalowej i polać sosem na talerzu).
Podawać gorące jako osobne danie lub jako dodatek do „steków” z polędwiczek wieprzowych.
Smacznego:)
A oto zrazy w wykonaniu Czytelniczki LS 🙂
mmm wyglądają obłędnie zanurzone w tym kremowym sosie…!
Wygląda zarąbiscie! Potrafię sobie wyobrazić ten smak 🙂
wygladaja bardzo apetycznie:) i zapewne sa bardzo smaczne:)
o rety! ale rarytasy…
Karmelitko, Aga, Kasiu, Paula, naprawdę polecam te zraziki. Połączenie bakłażanów i grzybów jest niezmiernie smaczne:)
A ostatnie zdjęcie bakłażanowych roladek mnie powaliło! Piękne. o połączeniu ich z grzybami nigdy bym nie pomyslała, ale kupuję ten pomysł!
PS ja nie wiem, czemu mam tę twarz w ikonce, sama mi kiedys wskoczyła zamiast normalnego wzoru 😦
Aniu, naprawdę polecam. My jesteśmy zachwyceni!!! Ps. Właśnie po raz kolejny zastanawiałam się nad „Twoją twarzyczką”, ale nie śmiałam pytać… 🙂
wow, wow, wow i jeszcze raz wow…jestem pod wrażeniem tego cuda…muszę koniecznie zrobić…lubię bardzo ten taki lekko słodki smak miąższu bakłażana, ale jakoś ostatnio brak mi pomysłów na jego podanie..a tutaj taka perełka się zrodziła…
Reve82, wielkie dzięki za taki „wow’astyczny” komentarz! Ale zapewniam, że te zraziki warte są każdego Twojego WOW:)
Баклажани супер смачні!Можна їсти кожний день-не проїдяться!!!
Taniu, Ty wiesz najlepiej jak smakują te zraziki… Obie ich przecież po raz pierwszy próbowałyśmy:)
Co tu więcej pisać, wystarczy „rewelacja”
Pawa, witaj! Może będzie nieskromnie… ale „rewelacja” to odpowiednie określenie dla tego dania:) Gorąco polecam i dzięki za komentarz!
zgadzam sie,że to arcydzieło.Sosik wykorzystuje nie tylko do tej potrawy.Wzięłam zimny do pracy i okazało sie ze rewelacyjnie smakuje rozsmarowany na szynce.Zrobiłam tez poledwiczki w parmie a dzis mam w piekarniku marchewke zapiekana z jablkiem.Caly tydzien jade na Twoich przepisach i bede robic to nadal.Dziekuję Ci za tyle przepisów!
Wisiu, witaj ponownie!
Takie wiadomości jak Twoje to dla mnie nieustający powód do dumy i radości 🙂
Będę się zapewne powtarzać, ale gdy rozpoczynałam pisanie bloga, nawet się nie spodziewałam ile będę miała z tego satysfakcji i uciechy!
Poznawanie, nawet tak zupełnie wirtualnie, nowych osób, dzielenie się swoimi doświadczeniami to ogromna frajda!
Cieszę się, że jesteś w gronie Czytelników LS i, że znajdujesz tutaj inspirację oraz warte wypróbowania dania.
Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam po kolejne przepisy
Pzdr Aniado
jeszcze tylko dodam ,ze smutkiem wielkim,że moje dania nie mają takiego wyglądu jak Twoje:(( ale cóż tam…wazne że niebo w gebie
Wisiu,
Uwierz mi z tym wyglądem bywa różnie… Są takie dania, które po prostu „nie wyglądają”, ale za to smakują wybornie! Niestety bywa także na odwrót 😦
Najważniejszy jest smak, satysfakcja z „tworzenia” i dobra przy tym zabawa 🙂
Pzdr Aniado
zrazy sa naprawdę rewelacyjne… nawet mojemu wybrednemu mężowi zasmakowało:-) poza tym idealnie nadawają się na imprezę moi goście byli zachwyceni:-)
Łasuch, witaj!
Nawet nie wiesz jak bardzo ucieszył mnie Twój komentarz i pochwała!
Wiem, że nie wiele osób decyduje się na przygotowanie tych zrazów, a Twoja opinia jeszcze raz dowodzi, że są tego warte 🙂
Pzdr Aniado
dziś ponownie udało mi się kupić bakłażana…także jutro znowu zamierzam zaserwować zraziki, tylko troszke w innej wersji smakowej (bez czosnku).
Wczoraj podałam na kolację, wyśmienite po prostu :). Pólmisek pełen pyszności (z dwóch bakłażanów) opróżniony w mgnieniu oka… Łudziłam się, że coś zostanie na moje dzisiejsze drugie śniadanie ;)…
Mk,
🙂
W przypadku tego dania, muszę Cię zmartwić… U nas także roladki znikają natychmiast!
Dziękuję za komentarz i pzdr
Aniado