Niby „zwykły” krem z zielonych szparagów… ale podany z mleczną pianką wygląda i smakuje niezwykle 🙂
Składniki: (6-8 porcji)
1,5-2 litrów bulionu warzywnego/lekkiego rosołu
2 duże pory (biała i jasno-zielona część)
25 sztuk zielonych szparagów
2-5 łyżek soku z cytryny
sól i pieprz
oliwa
dodatkowo:
mleko 2% – na pianę do „cappuccino”
przyrząd/naczynie do spieniania mleka
Wykonanie:
Przygotować szparagi. Umyć oraz chwytając palcami za końcówkę łodygi odłamać jej najtwardszą część.
Uwaga: Metoda z „odłamywaniem” jest wg mnie najlepsza i najskuteczniejsza. Wygląda na to, że szparagi „same wiedzą” najlepiej, jak dużej części należy się pozbyć 😉
Odłamane końcówki wyrzucić lub zachować w lodówce do gotowania wywaru na kolejną zupę.
Odkroić „główki” (żal miksować je w zupie!) i zachować do zupełnie innego dania (np. tego , tego lub tego; będą także nowe propozycje już wkrótce).
Środek łodygi pokroić na 2-3 cm odcinki.
Pory umyć i całą białą oraz jasno zieloną część pokroić na plasterki. W garnku rozgrzać 3-4 łyżki oliwy, dodać pory, smażyć przez chwilę aż lekko zmiękną. Następnie zalać 1,5 litra wywaru i gotować na średnim ogniu przez 20-30 minut.
Dodać pokrojone łodygi szparagów, doprowadzić do wrzenia i gotować około 3 minuty. Wyłączyć i odstawić na 5-10 minut aby szparagi „doszły”. Dzięki temu zabiegowi zupa będzie miała ładniejszy, zielony kolor.
Całość dokładnie zmiksować, a następnie przetrzeć przez sito. Doprawić do smaku sokiem z cytryny, solą i pieprzem.
Podawać w filiżankach z „czapą” ubitego na pianę, ciepłego mleka.
Smacznego 🙂
Ciekawy pomysł, a już myślałam, że szparagi będą na słodko, hehe 🙂
Niby napój, niby zupa. Świetna nazwa i piękny kolor 🙂
Krem z zielonych szparagów i do tego tak wspaniale podany! Bardzo smacznie i elegancko! Pysznie!
na takie cudo bym nie wpadła 😀 pięknie się prezentuje. a do spieniania mleka nie potrzeba specjalnych przyrządów, wystarczy szklany słoiczek z nakrętką i trochę energii do wstrząsania nim 🙂 zawsze tak przygotowuję piankę do kawy mrożonej 🙂
Przeuroczy pomysł na podanie zupy, jestem fanką Twoich zup w stylu –
„z mleczną czapeczką” to jak Rolls-royce wśród zup.
świetny sposób z tym odłamywaniem końcóek, ja zawsze odcinałam… a sam krem podany w przepiękny sposób ….ja bym siedziała i patrzyła na niego zamiast jeść:)
ale fajny pomysł! poza tym, że super kolor, to na pewno smakuje wybornie – uwielbiam smak podsmażonych porów – koniecznie sprawdzę jak smakuje takie połączenie ze szparagami! Aniu, wybaczam Ci, że ostatnio nie możemy się spotkać, bo przynajmniej masz czas na tak piękne przygotowanie i zaprezentowanie kulinarnych popisów! 😉 Słoneczne pozdrowienia!
Dość ektrawaganckie – ale spróbuje 🙂
Świetny pomysł!
pięknie podane! super propozycja!! i do tego to mleczko…czad!!!:-)
Rewelacja, koniecznie muszę spróbować 😀 Wygląda bardzo zachęcająco
Wspaniały zielony kolor świetnie kontrastuje z śnieżną bielą mlecznej pianki. Szparagi dopiero odkrywam, bo dopiero trzeci sezon goszczą na moim stole, więc bardzo chętnie wypróbuję Twój przepis.
jak by autor robil ten krem to by wiedzial ze nie da sie spienic 2% mleka . mleko musi byc 3,2% zeby sie spienilo pozdrawiam bajkopisarza przepisow
Jonvs, witam!
Myli się Pan/Pani!
Codziennie używam spienionego 2-procentowego mleka do kawy, a od czasu do czasu także do zup typu cappuccino.
Mleko 2% doskonale daje się ubić zarówno na zimno jak i na ciepło. Dodam, że z pełnym sukcesem daje się ubić także mleko 0,5% 🙂
Pzdr Autorka Przepisu
oczywiście, że się da spienić 2% mleko!!!!:-)
super 🙂
[…] Polecamy przepis na cappuccino szparagowe […]