Czasem tak mało potrzeba aby „Kopciuszka” przemienić w „Królewnę” 😉
Zwykła zupa krem z kalafiora nabiera zupełnie innego charakteru gdy przygotujemy ją na bazie upieczonego kalafiora oraz z dodatkiem mleka kokosowego. Ma piękny kremowy kolor, aksamitną konsystencję i delikatnie egzotyczny smak.
Gorąco polecam 🙂
Na podstawie tego przepisu.
Składniki: (4-6 porcji)
1 średni kalafior
5 łyżek oliwy
2 łyżeczki mielonego kminu
sól i pieprz
2 cebule, obrane i posiekane
1 łyżka octu winnego lub białego balsamicznego
3-4 szklanki lekkiego bulionu (warzywnego lub drobiowego)
1/2 puszki (200 ml) mleka kokosowego
dodatkowo
oliwa lub posiekana kolendra dla ozdoby (opcjonalnie)
Wykonanie:
Kalafiora podzielić na „różyczki”, polać 3 łyżkami oliwy, posypać mielonym kminem, solą i pierzem i dokładnie wymieszać. Przełożyć do dużego naczynia żaroodpornego i wstawić do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na około 25 minut. (Kalafior po upieczeniu powinien być miękki i delikatnie przyrumieniony.)
W garnku rozgrzać 2 łyżki oliwy i zeszklić posiekaną cebulę. Gdy cebula jest już miękka i przezroczysta dodać ocet, a następnie upieczonego kalafiora i bulion. (Uwaga: Na początek warto dodać 3 szklanki bulionu. Resztę zachować na koniec, gdyby okazało się, że zupa jest zbyt gęsta.) Zagotować, zmniejszyć ogień do małego i gotować około 20 minut.
Do ugotowanej zupy dodać mleko kokosowe i całość dokładnie zmiksować. Jeśli zupa jest zbyt gęsta dodać więcej bulionu i ponownie zagotować.
Uwaga:)
Jeśli chcemy aby zupa miała idealnie aksamitną konsystencję należy ją dodatkowo przetrzeć przez sito.
Zupę podawać na gorąco udekorowaną odrobiną oliwy lub posiekaną świeżą kolendrą.
(Uwaga: Zupę można także zawekować.)
Smacznego 🙂
Ciekawa ta zupa:) muszę w końcu zrobić jakiś krem, bo od jakiegoś czasu za mną chodzi:) pozdrawiam ciepło
Prezentuje się bardzo apetycznie. Myślę, że z kalafiorem ugotowanym na parze też byłaby dobra.
ten kolor! przepiekny! 🙂
przemieniłaś, i o jaak! dodałas zupie niesamowitej nuty wykwintności.
coś, co niby zwykłe, za sprawą jednego składnika zyskuje na wartości.
chociaż nie powiem, połączenie bardzo odważne.
Podoba mi się taka nuta egzotyki w swojskich smakach, chętnie wypróbuję Twój przepis, aby się przekonać jak ta zupa smakuje.
Miał być piękny majowy dłuuuugi weekend, a nad morzem coraz zimniej. Taka zupka na rozgrzewkę jak najbardziej 🙂
pozdrawiam cieplutko
Jedną z moich ulubionych zup jest kalafiorowa dlatego bardzo mnie zainteresował twój przepis, ciekawe połączenie i sposób przygotowania:)
White Tablecloth, witaj!
Zupę bardzo polecam! Połączenie kalafiora z wielce delikatnym aromatem kokosowym to naprawdę smakowity duet 🙂
Pzdr Aniado
Witam , od kilku dni przy komputerze najwięcej czasu spędzam na tym blogu. Pycha pycha i jeszcze raz pycha 🙂 wczoraj na kolacje przygotowałam krem kalafiorowy, polędwiczkę w sosie jajeczno cytrynowym i sałatkę z pieczonej marchewki jakie to pyszne i takie lekki człowiek był najedzony ale nie pełny.
Mam zamiar wypróbowac każdy przepis 🙂
p.s. do polędwiczki chyba za bardzo ubiłam jajka bo mi się spieniły isos nabrał formy „piankowej” ale smakowało 🙂
Magro, witaj!
Po przeczytaniu takiego komentarza, nogi same „niosą” mnie do kuchni 🙂
Mam nadzieję, że kolejne przepisy także się sprawdzą i będą Ci smakowały!
Baaardzo dziękuję za wszystkie pochwały. Nawet nie wiesz jak dużo one dla mnie znaczą 🙂
Pzdr
Aniado
Bardzo dobra zupka, pomimo że gotowałam ją na wodzie, a nie na bulionie:)