Idąc za wzorem Świętego Mikołaja, chciałabym Was dzisiaj obdarować… przepisem na ciasto.
Na bardzo niezwykłe ciasto…
Najbardziej „ekscentryczne” ciasto jakie kiedykolwiek upiekłam 😉
Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykłe, ucierane ciasto czekoladowe…
Smakuje również jak takie właśnie ciasto…
Jest może bardziej wilgotne i bardziej puszyste… ale nadal „zwykłe ciasto” 🙂
Gdzie tkwi więc jego „ekscentryczność”? W składnikach!
Przedstawiam Wam CZEKOLADOWE CIASTO FASOLOWE (sic!) 🙂
Przy okazji, uprzedzając pytania, dodam, że „główny składnik” jest w ogóle nie wyczuwalny w smaku!!!
I mówię to ja – absolutny wróg fasoli pod każdą postacią 😉
Uwaga:)
Z zamiarem upieczenia tego typu ciasta nosiłam się baaardzo długo.
Cały czas brakowało mi jednak odwagi…
W końcu przekonały mnie wielce entuzjastyczne wpisy i komentarze na wielu polskich i anglojęzycznych blogach (np. tutaj, tutaj albo tutaj).
Piekąc ciasto skorzystałam w końcu z tego przepisu.
Na zdjęciach widać dwie wersje ciasta: „zwykłą” i „tortową”. Pierwsza była na próbę, a druga już dla Gości (z podwójnej ilości składników, w tortownicy o średnicy 26 cm; niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć „wnętrza” tortu…).
Składniki: (tortownica o średnicy 20 cm)
1 puszka (400 ml) czerwonej fasoli
5 jaj
1 łyżka esencji waniliowej
6 łyżek (około 100 g) miękkiego masła
1/2 szklanki fruktozy lub cukru brzozowego
6 łyżek kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
dodatkowo:
1 łyżka margaryny – do nasmarowania boków tortownicy
1-2 łyżki mielonych migdałów/orzechów (lub ewentualnie mąki) do wysypania boków tortownicy
papier do pieczenia
Wykonanie:
Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Dno tortownicy o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, a boki posmarować cienko margaryną i wysypać zmielonymi orzechami/migdałami.
Fasolę przelać na sitko i opłukać pod zimną wodą. Dokładnie odcedzić i wrzucić do malaksera. Dodać 3 całe jaja, esencję waniliową, fruktozę/cukier brzozowy i zmiksować na jednolitą masę. (Uwaga: U mnie masa ta była bardzo płynna!!!)
W miseczce wymieszać kakao z sodą i proszkiem do pieczenia.
W dużej misce ubić dokładnie mikserem masło aż będzie puszyste. Dodawać po jednym pozostałe 2 jajka i ubijać aż powstanie jednolita masa. Wymieszać z kakao oraz masą fasolową. Przelać do przygotowanej tortownicy i wstawić do gorącego piekarnika.
Piec 45-55 minut, aż do czasu gdy wbity w ciasto patyczek będzie po wyjęciu suchy.
Przed podaniem oprószyć fruktozą w pudrze.
WERSJA TORTOWA
Składniki:
1 upieczone ciasto fasolowe (jak wyżej)
„pijane śliwki”: (na podstawie tego przepisu)
1 szklanka suszonych śliwek
1/3-1/2 szklanki wódki i/lub rumu
krem:
250 g twarożku mascarpone
100 ml śmietany kremówki
1-2 łyżki syropu z agawy/fruktozy/cukru brzozowego
1-2 łyżki likieru/koniaku/rumu
polewa czekoladowa:
1/3 tabliczki (około 70 g) gorzkiej czekolady
1 łyżeczka masła
Wykonanie:
Upiec czekoladowe ciasto fasolowe.
Śliwki zalać gorącą wodą i pozostawić do przestygnięcia. (Uwaga: Jeśli śliwki były bardzo suche i twarde, trzeba je zalać gorącą wodą i gotować 5-10 minut, do czasu aż zmiękną, ale się nie rozpadną!) Odcedzić, przełożyć do słoika, zalać wódką/rumem i mocno zakręcić. Pozostawić na noc aby „napiły” się alkoholu.
Przygotować krem. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno i wstawić do lodówki. Serek mascarpone ubić z dodatkiem syropu z agawy i likieru (lub koniaku/rumu). Wymieszać delikatnie z ubitą śmietaną.
Ciasto przekroić na dwa blaty. Pierwszy (spód tortu) posmarować cienko kremem i ułożyć na nim odsączone z alkoholu śliwki. Luki pomiędzy śliwkami uzupełnić kremem. Drugi blat (górny) posmarować cienko kremem i przykryć nim śliwki. Lekko docisnąć.
Przygotować polewę. Połamaną na kawałki czekoladę i masło podgrzewać w kuchence mikrofalowej (baaardzo powoli i przy średniej mocy!!!) lub w kąpieli wodnej do czasu aż będzie płynna. „Pomalować” wierzch tortu polewą czekoladową i ozdobić „różyczkami” z kremu oraz śliwkami (jeśli jeszcze pozostały).
Smacznego 🙂
Ps. Tort podawałam w czasie rodzinnego przyjęcia. Baaardzo długo Goście nie byli w stanie odgadnąć z czego zrobione jest to ciasto. Gdy wyczerpały się im pomysły na „główny składnik” (od marchewki, cukinii, bakłażana… na kapuście i chrzanie kończąc) mój Tata zgadł w końcu, że „bohaterką” jest fasola 😉
Po buracznym brownie miałam ochotę na spróbowanie ciasta z czerwoną fasolą bo czytałam bardzo pozytywne komentarze ale też brakowało mi odwagi:)
Teraz jestem już przekonana, że na pewno spóbuję:)
Pozdrawiam ciepło!
p.s. tort prezentuje się wspaniale!!!
Agnieszko, witaj ponownie!
„Buraczane brownie” brzmi równie egzotycznie! Rozumiem, że masz je już przetestowane… Czy znajdę przepis na Twoim blogu?
Pzdr Aniado
Ps. Dziękuję za pochwały 🙂
Aniu,
przepis na brownie z burakami : http://fromoregonwithlove.blogspot.com/2011/09/czasem-ciezko-jest-mi-sie-podniesc-rano.html
Z tych ciezszych w smaku. Nam bardzo smakowalo:)
Pozdrawiam!
Oj tak! Stanowczo buraczane brownie jest suuuuuper! Mój szanowny Małżonek z WIELKĄ dozą niepewności przyglądał się, kiedy do czekoladowego ciasta dodawałąm buraki. Nawet wydawało mi się przez chwilę, że będzie udawał Stańczyka ;), ale powstrzymałą się, a ciasto zniknęło w mig i nikt się nie zorientował, że właśnie pochłonął porcję buraków 😉
A co do fasolowego ciasta, to… DZIĘKI CI ANIU ŻE AKURAT DZIŚ taki pomysł, bo jutro mam „bezglutenowych” gości czekoladożerców, więc będzie idealne! Tylko masło muszę zamienić na olej… jak myślisz, ile?… hmmm…
pozdrawiam Cię cieplutko! 😀
buraczkowe brownie proponuję, IMO brzmi lepiej
Wiktor, witaj!
O buraczkowym brownie słyszałam, ale jeszcze nigdy nie próbowałam… Z tego co piszesz, warto będzie zrobić test. Czy masz może konkretny przepis do polecenia?
Jednocześnie bardzo gorąco polecam czekoladowe ciasto fasolowe! Spróbuj, a zakładam, że nie będziesz żałował!
Pzdr Aniado
aniado, ja tylko zaproponowałem nazwę, alternatywę do buraczanego (co niezbyt się kojarzy z ciastem). znam wegańskich czarodziejów kilku, ale sam potrafię się tylko klepać po brzuszku 😉 ;0 ….
Aniu tort bardzo efektowny! A dodatek fasoli to już zupełnie dla mnie „kosmos” 🙂
Ewa,
„Kosmos” to właściwe określenie! Dokładnie tak samo zareagowałam gdy spotkałam się z tego typu przepisami po raz pierwszy! Jednak zapewniam, że warto wypróbować 🙂 Pzdr Ania
Z fasola? Naprawdę jej nie czuć? Nie spotkałam się jeszcze z takim ciastem;) Wygląda apetycznie;)
DarkANGELika, witaj!
Naprawdę! Zupełnie nie czuć smaku fasoli!
Nie będąc wielbicielką fasoli sprawdziłam to już dwukrotnie 😉
Pzdr Aniado
Jak ty potrafisz człowieka zaskoczyć.
Zobaczyłam tytył posta i pierwszą fotografię i zakochałam się. Pomyślałam sobie, że skoro bez mąki to pewnie z orzechami albo z marchewką.
A tu takie zaskoczenie – fasola.
Aniu, ta fasola to było zaskoczenie dla wszystkich!
Pzdr Ania
Eksperymentowalam juz z marchewka, dynia i cukinia, teraz pora na fasole! Ciasto wyglada niezwykle kuszaco. I jestem pewna, ze smakuje oblednie.
Słyszałam już o dodatku fasoli do ciasta i nawet kiedyś się z takowym ciastem na blogu spotkałam … i tak przyznam szczerze, ze jak patrzę na Twoje zdjecia to mam na nie wielką ochotę:) cudownie wygląda:)
nie wierze:) …. ale jest to tak niezwykle intrygujące, że poprostu muszę spróbować!
Aniu, tylko u Ciebie zawsze takie cuda!
Czekoladowy tort z fasoli! 🙂 Coś niesamowitego! Jestem straszliwie ciekawa smaku tego cuda, bo jeśli smakuje tak jak wygląda,,,,to musi być naprawdę obłędny!
Czy taki torcik jest mniej kaloryczny, od klasyka, na bazie mąki?
pozdrawiam bardzo ciepło!! :*
Nat, witaj!
Dziękuję za pochwały 🙂
Odpowiadając natomiast na Twoje pytanie… Dieta mojego M. opiera się na produktach o niskim i średnim poziomie Indeksu Glikemicznego. Gotowana czerwona fasola zalicza się do tej grupy, podczas gdy produkty z białej mąki niestety nie. Biorąc więc pod uwagę takie wskaźniki jest to rzeczywiście mniej tuczące ciasto 🙂
Pzdr serdecznie i życzę spokojnej nocy
Aniado
Jestem pod ogromnym wrażeniem!!!! Zresztą jak zwykle. Aniu chciałabym zrobić ciasto z podwójnej porcji bo mam tortownicę o średnicy 26cm. Czy należy wydłużyć czas pieczenia?
Ewelinko,
Piekąc podwójną porcję wydłużyłam nieznacznie czas pieczenia, o około 5-10 minut. Dodałam także odrobinę więcej fasoli, a mianowicie użyłam 5 puszek o objętości 200 ml (czyli 1000 ml zamiast 800 ml). Było to moje drugie podejście do tego ciasta i bardzo zależało mi aby wyszło. Za pierwszym razem masa, którą wlewałam do tortownicy była baaardzo rzadka… Wyszło co prawda pysznie, ale przy większym objętościowo cieście wolałam nie ryzykować. W każdym razie efekt końcowy w obu przypadkach była tak samo dobry, więc nie wiem czym miało to jakiekolwiek znaczenie 😉
Pzdr i życzę smacznego
Aniado
Czego to ludzie nie wymyślą! Wygląda pięknie i na pewno tak smakuje, zresztą ja kocham czekoladę w każdej postaci, sama robiłam ciasto z batatami ( też myślałam „kosmos”) i było bardzo dobre 🙂 I jeszcze te śliwki, echhh – super! Pozdrawiam 🙂
Aniado, no nie wierzę, ciasto fasolowe 🙂 wygląda fantastycznie!
świetne ciasto! bez pieczenia jeszcze lepsze, bo nie zawsze mam czas na rozgrzanie pieca 🙂 i co najważniejsze – musiało bosko smakować 🙂
Jeśli różne warzywa mogą być wykorzystane w pieczeniu, to czemu nie fasola:) Ciasto prezentuje się nader kusząco;D
Piekłam ciasta z cukinią, z dynią , z buraczkami….czas na fasolę!:)
Witam, Pani Aniu jetem pod nieustannym wrażeniem Pani blogu, przepisów oraz zdięć i bardzo chętnie wykorzystuję je w swojej kuchni, a już nie długo święta więc ta stronka będzie otwarta non stop.
Życzę wytrwałaści i wielu, wielu pomysłów.
Pozdrawiam Olka
Olka, witam serdecznie!
Po przeczytaniu takiego ciepłego komentarza wytrwałość i pomysłowość rosną lawinowo 🙂
Jest mi ogromnie miło, że nadal Pani tutaj zagląda i korzysta z moich przepisów 🙂
Już wkrótce „uruchomię” zakładkę z daniami świątecznymi (przepisy zebrane z tego roku) i mam nadzieję, że znajdzie tam Pani coś dla siebie!
Pzdr i zapraszam
Aniado
tez mam podobny przepis na takie ciacho i cale wieki juz go nie robilam, ale teraz to juz musze:) Twoje wyglada rewelacyjnie:)
Fantastycznie!
jestem gotowa na degustację, nawet wzrokową 🙂
A może dla moich „bezmlecznych beglutenowców” śliwki dać do środka?…. Czas na testowanie!!! 😀 Aniu, jeszcze raz przeogromniaste dzięki za przepis! Uwielbiam Twojego bloga! Nawet, jak nie piszę komentarzy, to wszystkie wpisy czytam na bieżąco – to taki już mój mały codzienny zwyczaj! 😉 pozdrawiam!
Asztura,
Przepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem, ale mam teraz (jeszcze przez parę dni) ograniczony dostęp do internetu…
Powiem szczerze, że nie umiem Ci tym razem nic podpowiedzieć 😦 Nie mam żadnego doświadczenia w kwestii zastępowania masła – olejem i nie wiem niestety jak zachowają się śliwki dodane do środka tego ciasta… Musisz tylko pamiętać, że to ciasto przed upieczeniem jest baaardzo rzadkie!
Widzę natomiast, że jesteś baaardzo odważną Kobietą i gotową na wszelkie eksperymenty (np. brownie z burakami!!!) więc na pewno dasz sobie radę 🙂
Proszę podziel się potem swoimi doświadczeniami także ze mną. Czekam niecierpliwie 🙂
Pzdr Ania
Ps. Jak zwykle baaardzo Ci dziękuję za wszystkie miłe słowa! Jak to dobrze wiedzieć, że po drugiej stronie mam takich wiernych Czytelników-Przyjaciół 🙂
Bardzo inteligentnie po wpisaniu komentarza, doczytałam w przepisie, że masło trzeba utrzeć!… 😉 Więc już nie ma tematu oleju… 😉 ALe teoretycznie margaryna wchodzi w rachubę 😀 (czego dowiedziałam sie od moich „bezmlecznych bezglutenowców”! Moje zrobiłam jednak z masłem (!) bo nie miałam „margarynowego” pomysłu jeszcze i mam tylko jedno pytanko: czy też wyszło Ci takie… sypkie… to ciasto? Moje kruszy się niemiłosiernie… ! Ale smaczne jest 😀 właśnie pochłaniam kolejny kawałeczek 😀 miłej niedzieli! 🙂
Asztura,
Moje raczej się nie kruszyło… Było wilgotno-gąbkowate i dość zwarte 😉
Widzę natomiast po komentarzach, że muszę to ciasto upiec jeszcze kilka razy, aby lepiej umieć odpowiadać na takie pytania 😉
Pzdr Ania
znam to ciasto;) piekłam je nawet jako muffinki. W moim przepisie jest jeszcze mleko w proszku.
Upiekłam ciasto – było pyszne, wilgotne, fasola nie była wyczuwalna i nikt nie mógł uwierzyć, że jest w cieście zamiast mąki. Krem też pychota. Na pewno będzie powtórka na święta – bo rodzinka sobie życzy.
Jedyny minus – nie urosło 😦 ale…. wysiadł mi blender i dusiłam fasolę tłuczkiem do ziemniaków, a potem miksowałam. Może nie urosło tak pięknie jak Tobie, dlatego nie była idealnie zmielona na miazgę.
A przy okazji, ja też jestem uzależniona od Twojego bloga. i moja kuchnia bardzo, ale to bardzo na tym zyskała 🙂
Jutro powtórka z White Russian Panna Cotta dla przyjaciółek.
Magda,
To ciasto rośnie, a potem częściowo opada. Moje, z pojedynczej porcji, miało około 5-6 cm wysokości. Przy okazji dodam, że ono baaardzo dobrze zachowuje swoje właściwości nawet przez 3-4 dni! (Robiłam taki eksperyment 😉 )
Życzę miłego i smakowitego „babskiego” spotkania
Pzdr Aniado
Ps. Co do blogowych uzależnień… Wzajemnie!
Jak to dobrze wiedzieć, że po drugiej stronie mam tak miłych Czytelników, z którymi zawsze można wymienić się uwagami, przepisami i doświadczeniami!
Dzięki i zapraszam po kolejne przepisy 🙂
mmuszę spróbować,wygląda wspaniale!
Są takie dni w miesiącu kiedy kobieta nie powinna piec:)
P.s chochlik ujrzamiony:)
Upieklam,choc nie bez przygod.Mialam problemy z utarciem masla z jajkami wiec wsypalam cukier no i zapomnialam ile (ten wiek to ma:) ) Nie zwazajac na niedoskonalosc tej masy (nie roztarte kawaleczki masla) polaczylam ja z pozostalymi skladnikami.Ciasto wyszlo bardzo smaczne, wilgotno -gabkowate(bardzo trafne okreslenie Aniu) moze troche malo slodkie bo w efekcie dalam tylko 1/4 szklanki cukru brazowego! Upieklam je w foremce na babke.Posypalam orzechami wloskimi.Nie zatopily sie:)
W efekcie z piekarnika wyciagnelam piekny „pierscien” ,misternie pekniety i gesto udekorowany orzechami wloskimi.Po wyjeciu z formy odwrocilam ciasto wlasnie ta dekoracyjna strona do publicznosci:)
Moim zdaniem to ciasto wola wrecz o jakies dodatki.Tak,ze nastepne bedzie z kremem i sliwkami, a cukier bede ucierala z maslem.Dodam,ze do swojego wypieku wrzucilam troszke smazonych skorek pomaranczowych.Polecam.
P.S.
dla korzystajacych z przepisow na blogach amerykanskich podaje,ze
amerykanska kostka masla wazy 113g co stanowi 8 lyzek.
Libra,
Twój komentarz to prawdziwa skarbnica dobrych pomysłów!
Po pierwsze – następnym razem też będę ucierała masło z cukrem!
Po drugie – też dodam orzechy oraz inne bakalie!
Po trzecie – zapach skórki pomarańczowej może być nawet lepszy niż aromat waniliowy!
Jutro biegnę po fasolę i muszę koniecznie wypróbować „nowy wariant”!
Bardzo Ci dziękuję, że napisałaś 🙂
Pzdr Aniado
Ps. Korzystając z Twoich przeliczników, wyszło mi, że powinno się do ciasta dodać tylko 85 g masła… Czy tyle właśnie dodawałaś?
Aniu,zgodnie z oryginalnym przepisem uzylam 85 gramow masla
(6 tablespoon)
Wygląda jak murzynek. Ostatnio coś podobnego piekłem, ale ten przepis na ciasto bez mąki wydaje sie bardzo ciekawy. Jedyny problem to migdały, ale je można sobie darować.
Witaj,
Rzeczywiście migdały można tu zastąpić mąką lub bułką tartą. Chodzi tylko o wysypanie foremki, aby ciasto nie przywarło w czasie pieczenia.
Pzdr Aniado
właśnie upiekłam i …………… zeżarłam od razu połowę 😉 choc po pierwsze: za mało słodkie, { dodałam sukrinu, naturalnego słodzika takiego typu jak ksylitol, tylko że sukrin ma 0 kcal}… może to dlatego zbyt mało słodkie ponieważ użyłam podwójnej ilości fasoli {waga puszki 800 gr a samej fasoli bez wody: 580 gr} i nie wiem czy podana przez Ciebie waga fasoli to razem z wodą czy po odsączeniu??? po drugie: urosło wysmienicie, ale było lekko gorzkawe, bo widocznie przesadziłam z kakao i dodawałam po czubatej łyżce, no nie wiem??? po trzecie: dziwne w smaku ale dobre, a jakze ;), takie puszyste i wysokie, urosło mi na 7 albo 8 cm bodajże… ale trochę nuuuuudne …. rzeczywiście następnym razem dodam jakieś experymentalne pomarańczowe skórki albo przyprawę do piernika… choc na pewno upiekę je na święta, żeby zaskoczyc gości, ale w formie muffinek, może udekoruję kremem z mascarpone na wierzchu … jeszcze pomyslę … w związku z tym pomysłem na muffinki wydaje mi się, że powinnam skrócic czas pieczenia… co sądzisz? pozdrawiam i idę dalej buszowac po blogu, bo gdzieś zapodziały mi się ciasteczka „palce” z migdałowymi paznokciami, co by straszyc gości ;)))
Oczarowana, witaj ponownie!
To ciasto stanowczo „prosi” się o jakieś dodatki, zarówno zapachowe (np. skórka pomarańczowa, cytrynowa, wanilia lub przyprawy korzenne) oraz o bakaliowe dodatki. Tak jak Ty mam w planach wersję „muffinkową” tego ciasta, ale… przed Świętami już na pewno się nie uda 😦
Sądzę, że ze względu na wielkość muffinek trzeba będzie skrócić czas pieczenia, ale o ile to nie umiem tego powiedzieć. Będziesz musiała w miarę na bieżąco sprawdzać patyczkiem, to jedyne rozwiązanie.
Co do składników… Podane w przepisie 400 ml to objętość całej puszki (fasola + płyn). Jeśli chodzi o kakao, dodawałam raczej płaskie łyżki (na pewno nie czubate) i pewnie masz rację, że stąd (oraz z „niedosłodzenia”) wynikała lekka gorycz ciasta… Podobnie jak przy gorzkich czekoladach 😉
Widzę, że masz bardzo ambitne plany na Święta 🙂 Trzymam kciuki aby wszystko się udało!
Wesołych Świąt!
Pzdr Aniado
Witam Świątecznie.
Zrobiłam z dwóch porcji (wersję tortową). Wyszło. Nie mam jeszcze wprawy w proporcjach fruktozy więc wyszło ciasto mała słodkie. Przed wylaniem ciasta na blachę przypomniał mi się, że nie podwoiłam ilości masła – wlałam ok. pół szklanki oleju rzepakowego. Wyszło wilgotne – nie wiem czy tak powinno być. Mam jeszcze problem bo górna warstwa odpada od dolnej z masą – z tym, że zrobiłam masę z sera twarogowego i bez kremówki – więc się tak zastanawiam czy to nie jest przyczyną nie trzymania się połówek ciasta.
Jutro galareta z rybką….(napiszę czy wyszła).
Pozdrawiam.
Kermitd, witaj ponownie 🙂
Ciasto wychodzi raczej wilgotne, „piankowate/gąbkowate” 😉 Zatem Twoja wersja jest jak najbardziej właściwa 🙂
Masa z samego serka jest jak ok, aczkolwiek może być mniej „klejąca”. Ponadto, możliwe, że śliwki są wilgotne i „śliskie” i to jest przyczyną problemu… Napisz więcej, bo sama jestem ciekawa gdzie leży źródło kłopotów 😉
Mam nadzieję, że z galaretką rybną wszystko pójdzie już bez żadnych niespodzianek. Trzymam kciuki 🙂
Pzdr i życzę Ci wiele radości, spokoju, uśmiechu i szczęścia w ten Świąteczny Czas 🙂
Aniado
Witam,
muszę się pochwalić że upiekłam „Twoje” ciasto pełnoziarniste czekoladowe z tą masą j.w. i wszyscy którzy jedli byli zachwyceni a tak wogóle to jutro dopiero dam czadu z Twoimi przepisami Aniu, będą m.in. kutia z pęczku, sałatka Waldorf,wspomniane ciasto,nadziewany kurczak itp.
Pozdrawiam cieplutko olka
Olka,
Sądząc po zaplanowanym menu szykują się u Ciebie naprawdę smakowite Święta 😉
Podziwiam Twój zapał oraz siły i mam nadzieję, że wszystko wypadnie przynajmniej tak dobrze jak ciasto czekoladowe!
Pzdr i życzę Tobie oraz Twoim Najbliższym wiele radości, uśmiechu i zdrowia 🙂
Aniado
Ps. Proszę podziel się po Świętach uwagami na temat wybranych dań…
o, proszę więcej słodkich ekscentryczności! super 🙂
Aniu, smakowite to one będą napewno u Ciebie,jeszcze raz pozdrawiam i życzę Wesołych i szczęśliwych Świąt w gronie najbliższych
Olka,
Rzeczywiście wygląda na to, że będzie smakowicie… W kuchni gwarno i tłoczno… Każdy przygotowuje swoje ulubione dania… 🙂
Dziękuję za życzenia 🙂
Pzdr Aniado
Przygotowałem, sporządziłem i skonsumowałem. Udało się po dłuższym czasie mimo, że wpis czytałem miesiąc temu. Bardzo dobre – polecam!
Ewa napisała: „Zrobilismy ciasto z fasoli.Smakuje wybornie,Troche jak pierniko-murzynek a za to ma niski IG (indeks glikemiczny).Mąż cukrzyk, więc cały szczęśliwy,bo ma NISKI cukier po nim 2 g po jedzeniu.Fasola to węglowodany złozone.A wiadomo co dobre dla cukrzyka dobre dla każdego.Dzięki.Będziemy dalej szperać w przepisach.Pozdrawiamy bardzo cieplutko,światecznie i serdecznie.Ewa:))))))”
Myślę, że ten komentarz może się przydać niektórym z Was 😉
Pzdr Aniado
zrobiłam w formie muffinków – wyszły wyborne, fasola jest absolutnie niewyczuwalna 🙂 dzięki wielkie za przepis.
pozdr
A
Asiu, witaj!
Widzę, że mnie ubiegłaś i „przetarłaś” szlak 🙂
Cieszę się, że smakowały, a ja teraz pójdę w Twoje ślady i już bez żadnych wątpliwości „wyjdą/nie wyjdą” zrobię podobne 🙂
Pzdr Aniado
Aniu,
ciasto w piekarniku a ja podziele sie z toba przepisem na
„biszkopt z bialej fasoli”
250 gram bialej fasoli ugotowanej na pol miekko
8 jaj ( osobno bialka i zoltka)
200 gram cukru ( ja daje zawsze troche mniej)
50 gram bulki tartej
1 lyzka esencji waniliowej
Fasole przestudzic i zmiksowac. Zoltka utrzec z cukrem na puszysta mase, dodac bulke tarta, esencje wymieszac, nastepnie dodac przetarta/ zmiksowana fasole i na koncu piane ubita z bialek ( delikatnie wymieszac).
Ciasto przelac do natluszczonej formy (duza tortownica), ok 40 min 180stop.
pozdrawiam
Kasiu,
Bardzo dziękuję za przepis. Już go sobie wpisałam na listę „do wypróbowania” 🙂
Pzdr Aniado
Czy mała puszka 400g wystarczy na to ciasto?
Asiu, witaj!
Ja zużyłam na to ciasto pełną puszkę fasoli o pojemności 400 ml, ale trudno mi teraz powiedzieć jaką miała wagę sama fasola po odsączeniu…
Proszę może spróbuj „przemierzyć” jakoś posiadaną przez Ciebie puszkę z g na ml…
Również gorąco zachęcam do przeczytania komentarzy pod przepisem. Dużo tam cennych uwag i porad 🙂
Pzdr i życzę smacznego
Aniado
rewelacja!!!!!zrobilam juz z tego przepisu tort,ciasto z polewa i ciagle robie mufinki :)))) od siebie dodam ze latwiej mi jest wymieszac 2 zoltka z cukrem ,ubic piane i dodac na koniec (mialam problem z wymieszaniem masla z clymi jajkami jakos mi sie niepodobalo nie bylo tej gladkosci i puszystosci )i w zaleznosci co mam dodaje starta skorke z cytryny albo pomaranczy .WIELKIE DZIEKI przepis REWELACJA-goraco polecam!
Agnieszka
Agnieszko, witaj!
Bardzo Ci dziękuję za tak miły komentarz!
Wkrótce na pewno pójdę za Twoim przykładem i upiekę muffinki.
Wydaje mi się także, że już najwyższy czas aby uaktualnić sam przepis… Wiem, że inni piekący to ciasto, także mieli problemy z ubiciem na gładko masła i jaj…
Pzdr gorąco
Aniado
zamiast masła dałam 1 zgniecionego banana i 1/4 szkl oleju i je ugotowałam;) przełożyłam dżemem malinowym i polałam polewą czekoladową,pierwszego dnia było zbyt mokre i nijakie w smaku,ale po nocy w lodówce jest pyyyszne,wilgotne,dość ciężkie ale mięciutkie no i gdzie ta fasola? 😉
Witam.
Odkryłam tego bloga niedawno i od razu zostałam fanką 🙂
Ciasto pycha! Właśnie zjadłam dwa kawałki i mam ochotę na jeszcze 🙂
Fasoli nie czuć ani w smaku ani w zapachu!
Moje oczywiście trochę inne bo najpierw kupiłam składniki a potem zmierzyłam swoją tortownicę, która okazała się za duża 😦 więc upiekłam ciasto na zwykłej brytfance, wyszło cieniutkie ok 2 cm więc nie dało się rozkroić. Naczytawszy się komentarzy że ciasto trzeba przystroić (z czym całkowicie się zgadzam) zrobiłam pijane śliwki i masę z mascarpone i dałam to na górę ciasta, a żeby ładnie wyglądało posypałam jeszcze kakao. Nie prezentuje się tak wyśmienicie jak tort tu na zdjęciach ale ważne, że jest pyszne! 🙂
Dziękuje za przepis, będę częściej tu zaglądać a jak tylko ciasto „zniknie” to biorę się za pomarańczowo-migdaowe 🙂
Witam,
Planuję zrobić owy tort jednak zastanawia mnie jedna sprawa…czy podwojona porcja oznaczaja aż 10 jaj w cieście? Proszę o możliwie szybką odpowiedź.
Agnieszko, witaj!
Tak. Do podwójnej porcji będzie potrzeba 10 jaj.
Proszę, zanim rozpoczniesz przygotowywanie tego ciast, przeczytaj komentarze pod przepisem. Jest tam wiele uwag, które mogą pomóc 🙂
Pzdr i życzę smacznego!
Aniado
Dziękuję za bardzo szybką odpowiedź :). Komentarze przeczytałam, wszelkie uwagi zanotowałam, a teraz czekam na weekend, aby zaskoczyć gości :).
Pozdrawiam.
Obłędne te ciacho!
Magdaleno M, witaj!
Dziękuję za jeszcze jedno potwierdzenie, że przepis wart jest wypróbowania 🙂
Pzdr Aniado
Pani Aniu, ciasto jest przepyszne! Mocno czekoladowe, wilgotne, smak fasoli nie jest wyczuwalny 🙂 Wczoraj wieczorem ( ok 21 ) wyjęłam z piekarnika, a dziś został już tylko jeden mały kawałek… Pyszne saute, bez kremu i polewy, które pominęłam. Dziękuję za przepis i pozdrawiam!
Witam! Czy ciasto naprawde smakuje czekoladowo? Czy nie potrzebny jest dodatek jakiejś rozpuszczonej czekolady?
Aga, witaj!
Ciasto jest bardzo delikatne w konsystencji i smaku. Nie jest to na pewno tak intensywny smak czekolady jak w przypadku brownie. Chcąc uzyskać bardziej czekoladowy smak dodałabym więcej kakao i cukru, a raczej zrezygnowała z czekolady.
Pzdr Aniado
Ps. Przepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem, ale po zamknięciu bloga, zaglądam tutaj znacznie rzadziej.
Super ciasto:) A czy można dodać do niego jakieś owoce? Tylko nie do kremu, a do samego ciasta? Zastanawiam się, czy nie będzie zakalca… Czisiaj właśnie będę piekła to ciasto, a mam kilka śliwek w lodówce, które wymagają wykorzystania:)
Pozdrawiam, Dominika
Raczej nie. Ciasto jest bardzo lekkie i owoce mogą spowodować zakalec…