Połączenie gruszek i sera pleśniowego to bardzo udany duet.
Jego odkrywca zasługuje według mnie na kulinarną nagrodę Nobla 😉
Uwaga:)
Danie przygotowałam na podstawie przepisu z miesięcznika „Kuchnia” (09/2011).
Oryginalny przepis prezentował tartę z kruchego ciasta z farszem gruszkowo-serowym. Ja wykorzystałam jedynie farsz 😉
Składniki: (4 porcje)
2 dojrzałe (ale nadal twarde) gruszki
150 g sera pleśniowego (np. gorgonzola, rokpol, roquefort, dor blue…)
200 g mascarpone
1 łyżka porto
gałązki świeżego tymianku
1/4 szklanki drobno posiekanych orzechów włoskich/pekan/laskowych*
*Uwaga: Moja wersja jest bez orzechów… bo nie miałam 😉
dodatkowo:
4 płaskie naczynka do zapiekania
oliwa z oliwek do wysmarowania
Wykonanie:
Naczynka do zapiekania posmarować odrobią oliwy z oliwek.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Gruszki pokroić na „ósemki” (bez obierania!) i wykroić gniazda nasienne.
Mascarpone wymieszać z pokruszonym serem pleśniowym i porto. Masę serową rozłożyć do 4 naczynek. Na wierzchu ułożyć po 4 części gruszek, oprószyć pieprzem, posypać listkami tymianku i posiekanymi orzechami.
Piec około 15 minut, aż ser się rozpuści, a całość lekko zarumieni.
Podawać na zimno jako przekąskę lub dodatek do sałatki.
Smacznego 🙂
Nobla…! O tak, ja tez przyznaję:)
Aniu, Twoje tartaletki naprawdę urocze, – jeszcze widać jakie świeże…:) a przede wszystkim smakowite:)
Pozdrawiam Cie serdecznie!
Takie proste i takie piękne. Czy takie smaczne? Na peeewno 🙂
Jakim innym alkoholem można zastąpić porto?
Ewelino,
Aby jak najlepiej odpowiedzieć na Twoje pytanie postanowiłam „pójść dwiema ścieżkami”:
Pierwsza – internet. Znalazłam bardzo ciekawe zestawienie bezalkoholowych zamienników różnych alkoholi. (Tutaj link do strony).
Druga – smak. Porto, którego używałam ma bardzo intensywny, lekko cierpki owocowy smak i jest delikatnie słodkie. Myślę, że w związku z tym można je w tym przepisie zastąpić dowolnym winem deserowym, a nawet odrobiną owocowej nalewki (np. wiśniowej, porzeczkowej…).
Pzdr Aniado