Dzisiaj danie, które powstało ad hoc… bo akurat udało mi się kupić piękne kwiaty cukinii.
Tradycyjnie, we Włoszech, kwiaty cukinii nadziewa się twarożkiem i anchovies, zanurza w cieście naleśnikowym i smaży w głębokim tłuszczu. Podane na gorąco są delikatnie chrupiące na zewnątrz, a sam farsz wprost rozpływa się w ustach.
Proponowana przeze mnie przekąska nawiązuje do tradycji. Mamy tu więc kwiaty cukinii wraz z nadzieniem z twarożku, ale kwiaty zanurzone były jedynie w jajku i smażone na oliwie.
Tak przygotowane „krokiety” nie są niestety chrupiące na zewnątrz, ale nadal smaczne i warte wypróbowania, szczególnie przez osoby, które nie mogą sobie pozwolić na wersję z mąką pszenną.
Uwaga:)
Jest to także danie-wspomnienie z wakacji, ale sprzed kilku lat. Niestety, pomimo wielu prób, nie udało mi się nigdy odtworzyć smaku (a przede wszystkim „delikatnej chrupkości”) kwiatów cukinii smażonych w cieście naleśnikowym, które jedliśmy w Rzymie 😦
Nie wiem gdzie tkwił błąd… Może niewłaściwe ciasto naleśnikowe, a może sekret ukryty jest w smażeniu w głębokim tłuszczu i wysokiej temperaturze…
Składniki:
3-4 kwiaty cukinii
4 łyżki kremowego twarożku (u mnie kozi, ale może być także mascarpone, ricotta, Philadelphia lub dowolna ich mieszanka)
1 łyżka ulubionych świeżych ziół (u mnie bazylia)
garść rukoli (opcjonalnie)*
oliwa z oliwek
sól i pieprz
1 duże jajko
*Uwaga: Do farszu można także dodać: orzeszki piniowe, posiekane suszone pomidory, oliwki, anchovies, 1 łyżkę tartego parmezanu…
Wykonanie:
Twarożek doprawić do smaku ziołami, solą i pieprzem.
Kwiaty cukinii opłukać i delikatnie osuszyć. Ściąć nasadę każdego kwiatu, usunąć środek i przeciąć.
Na każdy płatek kwiatowy nałożyć 1-2 łyżki farszu i kilka listków rukoli. Zrolować.
Kwiatowe krokiety maczać w roztrzepanym jajku i smażyć na patelni, na średnim ogniu aż się zarumienią.
Podawać od razu.
Smacznego 🙂
Jak to pięknie wyglada… Nigdy nie próbowałam, ale jestem zachwycona .
Miłego weekendu 🙂
Nigdy nie jadłam kwiatów cukinii, ale wygląda smakowicie 🙂
Pieknie wygladaja i jaki fajny patent na nadziewanie ich 🙂 ja swoje faszerowalam bardzo delikatnie rozchylajac kielich,a tu widze,ze mozna „na skroty :)”
Ja smazylam w glebokim tuszczu i musze przyznac,ze byly dosc chrupkie,ale nie mam porownania do tego,co jadalas w Rzymie,tak,ze wiecej nie poradze …..
Pozdrawiam 🙂
Gosiu, „faszerowanie na skróty”… przyznaję, ułatwia życie 😉
Co do „chrupkości”, tak jak podejrzewałam, sedno sukcesu może leżeć w smażeniu w głębokim tłuszczu… Może jeszcze kiedyś spróbuję 😉
Pzdr
Cudenka! Smazone kwiaty cukinii- tego nie trzeba mi dwa razy proponowac ;-). Piekne i smakowite wspomnienie z wakacji!
kiedys trzeba bedzie wreszcie sprobowac jak one smakuja 🙂 bo wygladaja bajecznie 🙂
aniado, bajeczne zdjęcia!
po prostu… oszałamiające.
a Twoje kwiaty cukinii… wyboorne!
kwiatuszki prezentuja sie bardzo smakowicie:)
To nie ciasto naleśnikowe tak chrupie…to tempura 🙂
Mix, witaj!
Wedle mojej skromnej wiedzy, tempurę przygotowuje się z mąki, wody i jajek… a naleśniki z… mąki, wody i jajek 😉
A tak na serio, to cały sekret leży pewnie w odpowiednim doborze proporcji tych trzech składników 🙂
Pzdr Aniado
Ciasto włoskie jest bez jajek. Mąka i bardzo zimna woda gazowana (ważne, że gazowana!) Temperatura smażenia musi być dość wysoka – czyli dobór oleju (np. arachidowy, słonecznikowy). Spróbuj, a wróci włoskie wspomnienie. Warianty wody gazowanej: to szampan lub cydr lub piwo.
W sprawie tempury: tam jest mąka kukurydziana, a w cieście naleśnikowym pszenna. PZDR z Wrocławia.