Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Październik 2010

Skoro jest weekend to na stole nie może zabraknąć deseru. W związku z tym, że jest to przedłużony weekend to przygotowałam dwa do wyboru. Jeden z nich to prezentowany już wcześniej sernik z polewą czekoladową, a drugi to bardzo dekoracyjne i smaczne jogurtowe „ptasie mleczko” z dodatkiem galaretki owocowej.

Uwaga:)
Najpiękniej wygląda podany w „szkle” (kieliszki, szklaneczki, pucharki…). Jeśli mamy czas i ochotę to możemy się dodatkowo „pobawić” i zrobić taką „ukośną” wersję, jak ta prezentowana na zdjęciach. Wymaga to jedynie trochę „inżynierskich” umiejętności… Musimy „zbudować” stelaż utrzymujący kieliszki w lekko pochylonej pozycji i pierwszą warstwę galaretki zalać i schłodzić właśnie w pochylonych kieliszkach. Drugą warstwę wlewamy już normalnie. Poniżej przedstawiam moją „wyrafinowaną” konstrukcję 😉

Do tego deseru łatwiej jest używać mrożonych owoców, gdyż zalane wystudzoną galaretką zastygają prawie natychmiast, co w zasadniczy sposób przyspiesza proces „produkcyjny” 🙂

DOZOWANIE ŻELATYNY
6 płatków żelatyny = 3 łyżeczki żelatyny = 10 g żelatyny
jest to ilość potrzebna do zrobienia galaretki z 500 ml płynu

Składniki: (4-5 porcji)
1 opakowanie mrożonych owoców: truskawki, maliny, jagody (ja wykorzystałam gotową mieszankę)
1 torebka galaretki w proszku (na 0,5 litra wody)
1/2 litra (ok. 550g) jogurtu naturalnego
1 łyżeczka esencji waniliowej
2,5-3 łyżeczki żelatyny
2-4 łyżki syropu z agawy/fruktozy/cukru brzozowego

Wykonanie:
Galaretkę przygotować zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu. (Uwaga: Można także zrobić galaretkę z dowolnego soku owocowego, który podgrzewamy i mieszamy z odpowiednią ilością żelatyny.) Ostudzić, aż będzie letnia.

Przygotować kieliszki w których deser będzie podawany (ewentualnie również stelaż-pochylnię). Do kieliszków wrzucić NIE ROZMROŻONE owoce i od razu zalać letnią galaretką. (Uwaga: Jeśli mamy czas, najlepiej robić to w 2 etapach. Najpierw wlewamy 3/4 galaretki. Całość schładzamy przez 5-10 minut i dopiero wtedy wlewamy resztę. Dzięki temu owoce, które mają tendencję do unoszenia się na powierzchni płynnej galaretki, zostaną „unieruchomione” i wlewając pozostałą 1/4 łatwo będzie je w całości zatopić w galaretce.)
Schłodzić w lodówce przez 15-30 minut.

Przygotować galaretkę jogurtową. Żelatynę namoczyć w 1/4 szklanki zimnej wody. Gdy napęcznieje wstawić na 20-30 sekund do kuchenki mikrofalowej (moc 600 W) i rozpuścić.
Jogurt osłodzić do smaku i wymieszać z esencją waniliową. Do szklanki z gorącą, rozpuszczoną żelatyną dodać 1 łyżkę jogurtu i wymieszać. Tak samo dodać kolejne 3-4 łyżki jogurtu, a następnie całość przelać do naczynia z jogurtem. Wszystko dokładnie wymieszać i wlać do kieliszków ze stężałą galaretką owocową. Wstawić do lodówki na minimum 30 minut.

Smacznego:)

Read Full Post »

Staram się aby przynajmniej raz w tygodniu na stole „zagościły” ryby. (Nie zawsze mi się to jednak udaje…)
Tym razem nabyłam halibuta i przygotowałam roladki z dodatkiem cukinii i suszonych pomidorów.

Przepis podpatrzony tutaj.

Uwaga:)
Tak upieczone roladki są baaardzo delikatne w smaku. Można je podawać „w sosie” własnym, ale można także podać dodatkowe sosy. Polecam sos pomidorowy i sos adżika (na gorąco albo na zimno) lub jogurt przyprawiony czosnkiem i ziołami.

Składniki:
1 filet z halibuta (lub z innej ryby)
1 cukinia
1 cytryna
100-150 ml wytrawnego białego wina
kilka suszonych pomidorów (w oliwie)
sól lub ulubiona przyprawa do ryb
pieprz
oliwa z oliwek

Przygotowanie:

Cukinię pokroić wzdłuż na cieniutkie plastry (max 1/2 cm). Posmarować cienko oliwą i smażyć na patelni (najlepiej takiej z powłoką nieprzywierającą) aż zmięknie (2-3 minuty z każdej strony). Odłożyć.

Filety ryby posolić i posypać pieprzem (lub ulubioną przyprawą do ryb), skropić sokiem z cytryny. Następnie pokroić wzdłuż na długie paski, o szerokości i długości odpowiadającej mniej więcej wielkości plastrów cukinii.

Na pasku ryby kłaść plasterek cukinii oraz suszonego pomidora i zwijać w roladki. Każdą spinać patyczkiem i układać w naczyniu do zapiekania (wysmarowanym wcześniej oliwą). Na dno naczynia wlać białe wino.

Wstawić do piekarnika i zapiekać przez 20-25 minut w temperaturze 190-200 stopni.

Podawać zaraz po wyjęciu z pieca.

Smacznego:)

Polecam także szaszłyki rybne

oraz łososia w sosie pomarańczowym 🙂

Read Full Post »

PASTA CUKINIOWA

Bardzo fajna wytrawna „marmolada” z cukinii. Świetnie smakuje zarówno na ciepło, jako dodatek do mięsa, jak i na zimno, jako pasta do smarowania pieczywa.

Robi się ją szybko i łatwo. Zamkniętą w słoiczku można przechowywać w lodówce nawet do miesiąca.

Przepis pochodzi z tej strony.

Składniki:
1 średnia cukinia
1-2 cebule dymki lub 1 por – drobno posiekane
1-2 ząbki czosnku – przeciśnięte
3 łyżki oliwy z oliwek
sól i pieprz do smaku
1 łyżka tartego parmezanu (opcjonalnie)

Wykonanie:
Cukinię startą na drobnej tarce (wraz ze skórką!) umieścić w sitku na 30 minut aby odciekła. Po tym czasie dodatkowo wycisnąć w dłoniach aby pozbyć się jak najwięcej soku.

W rondlu rozgrzać oliwę i zeszklić cebule/pora wraz z czosnkiem. Dodać startą cukinię i dusić na średnim ogniu, do czasu aż nabierze konsystencji „marmolady” (20-30 minut). Doprawić do smaku solą, pieprzem i parmezanem.

Podawać jako dodatek do mięs (np. „farsz” do grillowanego kurczaka) lub jako „smarowidło” do pieczywa.

Smacznego:)

Read Full Post »

Idealny dodatek do pieczonego drobiu i wszelkich pasztetów!
Mus ma delikatnie kwaśno-cierpki smak żurawin złagodzony słodkimi gruszkami.

Uwaga:)
Dokładne proporcje żurawiny:gruszki każdy musi dobrać według własnego smaku. Im więcej gruszek, tym nasz mus będzie słodszy, ale jednocześnie jaśniejszy. Jeśli chcemy aby mus miał ciemny, bordowy kolor musimy użyć więcej żurawin, a mus dosłodzić fruktozą/cukrem brzozowym/syropem z agawy.

Ja użyłam 1/3 żurawin + 2/3 gruszek. Mus ma bardzo ciemno różowy kolor i jest tylko lekko kwaskowy (niczym go nie dosładzałam).

Składniki:
1/2 kg żurawin
1 kg słodkich, soczystych gruszek (u mnie odmiana „Konferencja”)

Wykonanie:
Żurawiny umyć i osuszyć. Gruszki obrać, wykroić gniazda nasienne i pokroić w kostkę.

Owoce wrzucić do garnka i dusić najpierw na mocnym, a potem na średnim ogniu około 1 godziny. Owoce muszą odparować cały swój sok i utworzyć jednolitą „marmoladę”. (Uwaga: Ja pod koniec duszenia, aby przyspieszyć cały „proces”, dodatkowo zmiksowałam owoce w garnku ręcznym blenderem).

Przetrzeć „marmoladę” przez sitko aby nabrała konsystencji musu.

Podawać schłodzoną lub zamknąć w słoiczkach i pasteryzować.

PASTERYZACJA W PIEKARNIKUwedług instrukcji Mistrzyni Bei

Jeśli robimy przetwory na zimę z małą ilością (lub w ogóle bez) cukru lepiej jest je dodatkowo zabezpieczyć przed psuciem poprzez pasteryzację w wysokiej temperaturze. Pasteryzacja w piekarniku jest łatwa, szybka i stanowczo mniej pracochłonna niż metoda z gotowaniem słoików w gorącej wodzie. Gorąco polecam:)

Umyć słoiczki z zakrętkami i osuszyć na suszarce do naczyń. (Uwaga: Dokładnie sprawdzić, czy zakrętki pasują i się nie „przekręcają” przy mocnym dokręceniu! Ewentualnie, naszykować sobie zapasowe zakrętki.)

Wstawić słoiczki i zakrętki do zimnego piekarnika, ustawić temperaturę na 120 stopni i wyparzać słoiczki i zakrętki przez około 15-20 minut.

Gotowy mus (dżem, powidła…) mocno zagrzać w garnku, w którym był gotowany.

Nakładać GORĄCY mus do GORĄCYCH słoików i bardzo mocno zakręcać GORĄCYMI zakrętkami. (UWAGA! Radzę używać wygodnych, grubych rękawic kuchennych aby się NIE POPARZYĆ!!!).

Wstawić MOCNO zakręcone słoiczki z powrotem do piekarnika i pasteryzować, tj. wypiekać w temperaturze 120 stopni, przez kolejne 20-30 minut – w zależności od wielkości słoików. (Uwaga: Ja wstawiam je zakrętkami do dołu, a Bea zakrętkami do góry. Jak widać obie wersje „działają”.) Po tym czasie pozostawić w lekko otwartym piekarniku do wystygnięcia lub wyjąć, postawić zakrętkami do dołu, przykryte ręcznikiem aż do wystygnięcia.

Smacznego:)

Read Full Post »

Absolutnie rewelacyjne danie! Proste (w przygotowaniu) i wyszukane (w smaku)!
Wprost idealne jako danie główne na przyjęcie lub elegancką kolację. Całe przygotowanie trwa nie dłużej niż pół godziny, a potem gdy mięso „siedzi” w piekarniku przez 3 godziny mamy czas na nakrycie stołu, przebranie się, poprawienie fryzury/makijażu… a nawet chwilę odpoczynku 😉

Gotując opierałam się na tym i tym przepisie.

Uwaga:)
Kluczem do sukcesu jest kupienie odpowiedniego mięsa. Wołowina musi być naprawdę bardzo dobrej jakości. Najlepiej na to danie nadaje się rostbef (antrykot), zrazówka lub krzyżowa. Mięso powinno być miękkie i stosunkowo jasne.

Składniki:
1-1,5 kg mięsa wołowego pokrojonego w dużą kostkę (4x4cm)
3-4 grube (1/2 cm) plastry polędwicy łososiowej (lub innej chudej wędzonki) pokrojone w drobną kostkę lub paseczki
2-4 marchewki
1-2 czerwone cebule
2 ząbki czosnku
1/2-1 puszka pomidorów bez skórki (posiekanych)
250-500 ml czerwonego, wytrawnego wina (najlepiej z Burgundii)
125-250 ml esencjonalnego bulionu
oliwa z oliwek
odrobina soli
kilka ziarenek pieprzu i ziela angielskiego

Bouquet garni – tj. związane bawełnianą nitką:
4 gałązki tymianku
2 listki laurowe
1 gałązka rozmarynu
2-3 gałązki natki

Wykonanie:
Cebule, czosnek oraz marchewki obrać. Cebule pokroić w piórka, marchewki w grube plasterki. Czosnek poszatkować.

Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy i wrzucić pokrojoną polędwicę łososiową. Smażyć aż powstaną skwarki. Przełożyć do żeliwnego garnka z pokrywką (który można wstawiać do piekarnika) lub do naczynia żaroodpornego z pokrywką.

Na patelnię wrzucić czosnek. Lekko podsmażyć. Dodać pokrojone cebule i smażyć aż się lekko zrumienią. Przełożyć do garnka żeliwnego.

Na oliwie, smażyć partiami kawałki wołowiny. (Uwaga: Na raz można wrzucać na patelnie max 6-8 kawałków. Jeśli wrzucimy za dużo, mięso puści sos i zamiast się obrumienić zacznie się gotować we własnym sosie.)
Usmażone mięso przekładać do żeliwnego garnka i oprószyć solą.

Gdy całe mięso będzie usmażone, do garnka dodać posiekane pomidory z puszki, pokrojone marchewki oraz po pół szklanki czerwonego wina i gorącego bulionu. Wszystko delikatnie wymieszać. (Uwaga: Ilość płynów, wina i bulionu, zależy od ilości mięsa, marchewki oraz wielkości garnka. Najlepiej gdy mieszanka wina i bulionu prawie zakrywa mięso.) Jeśli potrzeba dolać więcej wina i/lub bulionu.

Dodać po 3-4 ziarenka pieprzu i ziela angielskiego, a na wierzchu ułożyć Bouquet garni.

Garnek przykryć przykrywką i wstawić do nagrzanego do 150-160 stopni piekarnika. Piec 3 godziny.

Smacznego:)

Read Full Post »

ZUPA KREM BROKUŁOWO-POROWY

Zupy kremy są bardzo odżywcze, sycące i szybkie w przygotowaniu. Dla mnie mają jeszcze jedną OGROMNĄ zaletę. Pozwalają na „przemycenie” na talerz wielu warzyw, które na co dzień nie cieszą się wielkim powodzeniem wśród mojej rodziny. Do warzyw takich na pewno należy por… Natomiast w kremie brokułowo-porowym jest on „niezauważalny” optycznie, ale za to bardzo wzbogaca smak. Zupa nabiera ostrości i „charakteru” 🙂

Uwaga:)
Przepis, który podaję to tylko „baza” zupy. Każdy może sobie dobrać swoje indywidualne dodatki. Zupę można podawać z:
– jogurtem naturalnym
– tapenadą z zielonych oliwek (zmiksowane zielone oliwki + ząbek czosnku + oliwa z oliwek)
– posiekanymi świeżymi ziołami (szczypiorek, tymianek, bazylia…)
– serem pleśniowym pokrojonym w drobną kostkę
– tartym parmezanem
– (Ci, którzy nie muszą dbać o linię, mogą sobie pozwolić na dodatek grzaneczek lub groszku ptysiowego).

Tak jak w przypadku wszystkich zup, polecam ugotowanie większej ilości kremu brokułowo-porowego i zawekowanie go w słoiki. Jest to jeden z najlepszych sposobów na zafundowanie sobie dodatkowego wolnego czasu 😉

Składniki:
1 brokuł
2 pory
oliwa z oliwek
1 litr bulionu

Dodatki (do wyboru):
jogurt naturalny
zielone oliwki
świeże zioła
ser pleśniowy
parmezan

Wykonanie:
Brokuła podzielić na części (oddzielnie „kwiatki” i łodygi). Łodygi pokroić na plasterki. Pory (biała cześć i jasno-zielona) pociąć na plastry.

Pory zeszklić na 3 łyżkach oliwy. Dodać pokrojone łodygi brokuła, zalać bulionem i zagotować. Gotować pod przykryciem przez 10-15 minut. Dodać „kwiatki” brokułowe i gotować dalsze 5-10 minut aż będą miękkie. (Uwaga: „Kwiatki” nie mogą się zbyt długo gotować, bo stracą swój piękny zielony kolor, a zupa po zmiksowaniu będzie wyglądała… nieciekawie.)

Zupę dokładnie zmiksować i przetrzeć przez sitko. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Podawać z ulubionymi dodatkami.

Smacznego:)

Polecam także krem prowansalski

oraz krem paprykowy

Read Full Post »

RAZOWE CIASTECZKA W CZEKOLADZIE

Bardzo smaczne, kruche ciasteczka. Same w sobie są tylko lekko słodkie, natomiast głównym słodkim akcentem jest pokrywająca je ciemna czekolada. Będą smakowały nie tylko osobom, które muszą dbać o linię 😉

Przepis cytuję za Autorką wspaniałego blogu o wypiekach.

Składniki: (na 30-35 szt)
90 g miękkiego masła
60 g cukru brzozowego lub fruktozy (w oryginale – brązowego cukru)
1 jajko, roztrzepane
20 g wiórków kokosowych (1/4 szklanki)
25 g otrębów (1/4 szklanki) – ja użyłam owsianych
120 g mąki razowej (3/4 szklanki)
75 g mąki pszennej (1/2 szklanki)
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
50-75 g gorzkiej czekolady, roztopionej

Wykonanie:
Przy pomocy miksera ubić masło i cukier na gładką masę. Dodać jajko, dalej ubijać. Do masy wsypać wiórki, otręby, mąkę pszenną i razową, sodę i proszek. Zmiksować.

Z masy formować nieduże kulki, wielkości średnich orzechów włoskich, układać na blaszce wyłożonej papierem, spłaszczać widelcem.

Piec w temperaturze 180ºC przez około 12 minut, aż będą lekko brązowe. (Uwaga: Ja swoje ciasteczka piekłam prawie 20 minut.) Studzić na kratce.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, maczać każde ciastko do połowy, odkładać na kratkę. (Uwaga: Ja używałam czekolady o 70% zawartości kakao, w związku z tym, musiałam dodać 1 łyżeczkę masła i 1 łyżeczkę śmietany, dzięki temu uzyskałam odpowiedni do maczania sos czekoladowy.)

Smacznego:)

Read Full Post »

Kasza gryczana z grzybami to było moje odkrycie przed ostatnią Wigilią. Wtedy to wypatrzyłam przepis na nią w jednym z kulinarnych pism.

Jest to danie, które kojarzy się mocno z jesienno-zimową aurą.

Wygląd samej kaszy gryczanej z grzybami… jest stanowczym zaprzeczeniem jej smaku 😉 Można go (=wygląd) zdecydowanie polepszyć jeśli pokusimy się o przygotowanie gołąbków!

Składniki:
1 szklanka kaszy gryczanej
1/2 kg grzybów (borowiki, maślaki, kurki… pieczarki… mogą być także namoczone grzyby suszone)
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
sól i pieprz
oliwa z oliwek

Wykonanie:
Ugotować kaszę gryczaną. Zagotować 2 szklanki osolonej wody. Wlać do niej 1 łyżkę oliwy (dzięki temu kasza nie będzie się kleiła po ugotowaniu). Do gotującej wody wsypać 1 szklankę kaszy gryczanej. Gotować chwilę na średnim ogniu, często mieszając, aż kasza wchłonie połowę wody. Po tym czasie garnek zestawić z ognia, przykryć pokrywką i grubym kocem (poduchą) i odstawić na pół godziny aby kasza się do końca uprażyła. (Uwaga: W tym czasie kasza powinna wchłonąć resztę wody i nabrać miękkości i „sypkości”.)

Grzyby umyć i pociąć na plasterki (lub zetrzeć na tarce – jeśli szykujemy farsz do gołąbków). Cebulę drobno posiekać. Na oliwie zeszklić cebulę. Dodać pocięte grzyby oraz przeciśnięty czosnek. Smażyć aż grzyby odparują cały sos.

Wymieszać grzyby z kaszą gryczaną. Doprawić do smaku solą i pieprzem. (Uwaga: Można także dodać natkę pietruszki.)

Podawać na gorąco lub użyć jako farszu do gołąbków.

Smacznego:)

Uwaga: Tutaj przedstawiam kolejne etapy przygotowywania gołąbków:)

Kasza z grzybami będzie także wspaniałym dodatkiem do zrazów wołowych

lub do pieczeni wołowej

Read Full Post »

Zapraszam w kolejną podróż po Kuchniach Świata. Dzisiaj chyba najbardziej znane danie kuchni indyjskiej, czyli kurczak curry.

Starałam się wyszukać taki przepis, który jak najlepiej odda smaki hinduskiego oryginału. Nie ma tu mowy, o pójściu na skróty i wykorzystaniu gotowej przyprawy curry… W związku z tym, może i jest trochę bardziej czasochłonny, ale za to smak jest absolutnie fantastyczny, a intensywny zapach orientalnych przypraw wprost zniewala!

Warto także podkreślić, że sos, w którym się gotuje nasz kurczak ma piękne kolory, od złocistej żółci przez pomarańcz, a na głębokiej czerwieni kończąc.

Wykorzystałam przepis pochodzący z tej strony.

Uwaga:)
Kurczaka w sosie curry przygotowałam na specjalne zamówienie córek, ale zarówno syn jak i Mąż zjedli go z wielkim apetytem. Przyznaję, że do tej pory zapach przyprawy curry (tj. żółtego proszku z torebki), przyprawiał mnie o… brak apetytu, w związku z tym kategorycznie odmawiałam przygotowywania czegokolwiek z jej dodatkiem. Natomiast sos zrobiony „od podstaw” pachnie baaardzo smakowicie!

Składniki:
1 duży kurczak podzielony na części (lub 10-12 udek/pałek)
4 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżeczki kminu rzymskiego
2 średnie cebule pokrojone w piórka
3 cm obranego korzenia świeżego imbiru
3 duże ząbki czosnku
1-2 papryczki chilli drobno posiekane
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki garam masala*
2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
1 duża papryka (lub po połówce żółtej i czerwonej/pomarańczowej)
2 łyżki przecieru pomidorowego
250 ml jogurtu naturalnego
3 łyżki posiekanej świeżej kolendry – do posypania

*Wikipedia: Garam masala (गरम मसाला w hindi dosłownie „gorąca mieszanka”) jest nieodzownym elementem wedyjskiej sztuki kulinarnej. Prażone przyprawy są następnie drobno mielone (prażone osobno, mielone razem). Mieszanki tej używa się pod koniec gotowania, a w jej skład najczęściej wchodzą: makro składniki tj. kmin rzymski, kolendra, czarny pieprz, kardamon oraz mikroskładniki tj. liść laurowy, goździki, cynamon, chili, gałka muszkatołowa (tej ostatniej się nie praży).

Wykonanie:
Kurczaka podzielić na części: 2 skrzydełka, piersi na 4 części, 2 pałki, 2 podudzia . (Uwaga: Kadłub i szyjkę można wykorzystać potem do ugotowania zupy.) Każdy kawałek oprószyć solą.

Podgrzać oliwę w dużej, głębokiej patelni/rondlu (lub w woku). Wsypać nasiona kminu rzymskiego i smażyć kilka sekund, aż zaczną wydzielać miły, orzechowy aromat. Wrzucić posiekaną cebulę, zredukować ogień i wolno dusić pod przykryciem około 10 minut, do czasu aż cebula zmięknie i zrobi się przezroczysta (ale się nie zrumieni!).

Dodać starty na tarce imbir, przeciśnięty czosnek i posiekane papryczki chilli. Smażyć 1-2 minuty. Posypać kurkumą, garam masala i słodką papryką. Wrzucić na patelnię kawałki kurczaka oraz pokrojone w dużą kostkę papryki i smażyć około 10 minut. Mieszać aby przyprawy równo pokryły mięso i paprykę, a cebula lekko zbrązowiała. (Uwaga: Wlać 1-2 łyżki wody, gdyby mięso zaczęło przyklejać się do dna patelni.)

Przecier pomidorowy wymieszać z jogurtem i dodać do mięsa, a następnie wlać 1/2 szklanki zimnej wody.
Gotować na wolnym ogniu (sos może tylko delikatnie „bulgotać”), bez przykrycia około 30-35 minut, do czasu aż mięso będzie miękkie. Sos powinien w tym czasie nabrać ładnego pomarańczowo-czerwonego koloru i lekko zgęstnieć. W razie potrzeby doprawić do smaku solą.

Przed podaniem posypać posiekaną kolendrą.

Smacznego:)

Polecam także przepisy na mięso z kurczaka z innych stron świata.
Chicken fajitas (Meksyk)

Coq au vin blanc (Francja)

Read Full Post »

Chociaż tegoroczny czas grillowania mamy już za sobą, przy sporządzeniu tej sałatki z pomocą może nam przyjść patelnia grillowa lub nawet taka „zwykła”, na której możemy smażyć mięso tylko z odrobiną (lub nawet bez) tłuszczu.

Oprócz smaku, który jest niewątpliwie największą zaletą opisywanej przeze mnie sałatki, ma ona jeszcze jedną bardzo lubianą przez nas cechę. Łączy zimne z ciepłym, przez co jest idealna na chłodniejsze dni:)

Gorąco polecam:)

Uwaga:)
Do polania sałatki można wykorzystać samą oliwę z oliwek i ocet winny lub wykorzystać inny sos sałatkowy. Po przepisy na różne sosy zapraszam do Vademecum 🙂

Składniki:
mieszanka sałat (rukola, roszponka, lodowa…)
pomidorki koktajlowe
świeży ogórek
ćwiartka cytryny

1/2 piersi kurczaka
ulubione zioła (świeże lub suszone)
1 ząbek czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
sól i pieprz

sos
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka octu winnego (lub soku z cytryny)
1/4 łyżeczki musztardy
sól i pieprz do smaku

Wykonanie:
Pierś kurczaka obsypać solą, pieprzem i ziołami. Polać oliwą (2 łyżki) wymieszaną z przeciśniętym czosnkiem. Przykryć i pozostawić w lodówce na około godzinę.

Przygotować „bazę” sałatki. Liście sałaty umyć i porwać na mniejsze kawałki. Ułożyć na talerzu. Na sałacie położyć połówki pomidorków koktajlowych oraz ogórka pokrojonego w kostkę.

Przygotować sos. Wszystkie składniki umieścić w zakręcanym słoiczku i dokładnie wymieszać.

Rozgrzać patelnię grillową i upiec na niej pierś kurczaka. (Uwaga: Jeśli pierś jest bardzo duża, można ją przed smażeniem przekroić na połowę.)

Upieczoną pierś pokroić na paski i ułożyć na sałacie. Polać przygotowanym sosem i udekorować cytryną.

Smacznego:)

Read Full Post »

Older Posts »