Będąc w Toskanii, mieliśmy okazję jeść zupę Ribollitę. Ma ona w sobie „wszystko” czym słynie ten region: wspaniałą, gęstą oliwę, warzywa pachnące słońcem, wino z jednej z lokalnych winnic oraz wspaniały, chociaż w ogóle nie słony chleb.
Po powrocie „przetrząsnęłam” internet i znalazłam ten przepis. Na nim „oparłam” moją wersję „toskańskiej zupy” – niestety serwowaną bez chleba, ale nadal baaardzo pożywną, aromatyczną i smakowitą 😉
Cytując Autorkę dodam, że „sekret udanej ribollity polega na bardzo powolnym gotowaniu warzyw, tak by przesiąkły oliwą i oddały to co w nich najlepsze”.
Składniki:
4 łyżki stołowe oliwy z oliwek
1 cebula drobno posiekana
1 duża marchew
3 selery naciowe
3 ząbki czosnku, rozgniecione
250 g kapusty włoskiej
1 cukinia, drobna posiekana
300 g fasolki szparagowej (w oryginale ugotowanej fasoli)
800 g obranych ze skorki pomidorów z puszki
1 cała suszona chilli
200 ml białego wina (w oryginale czerwone)
1 litr rosołu z kurczaka lub bulionu warzywnego
Wykonanie:
Zrobić soffritto (podstawową przyprawę). Wlać do wielkiego rondla oliwę i dodać cebule. Podsmażyć cebule na bardzo małym ogniu. W tym czasie drobno posiekać marchew i seler i dodać je do rondla, w którym smaży się cebula. Następnie dodać czosnek, a potem całość gotować kilka minut.
Umyć i posiekać osobno liście (grubo), a osobno łodygi (drobno) z kapusty włoskiej. Dodać łodygi kapusty i cukinie do soffritto i dusić, sporadycznie mieszając przez około 5 minut, aż warzywa staną się półprzezroczyste i przesiąkną nieco oliwą.
Dorzucić pokrojoną fasolkę szparagową i gotować kolejne 5 minut, po czym dodać pomidory i chilli. Dusić przez następne 5 minut, aby zredukować ilość płynu.
Dodać liście kapusty i mieszać zupę, aż zmiękną. Dolać wino i rosół lub bulion. Gotować na wolnym ogniu przez około 40 minut.
Podawać ciepłą, lecz nie wrzącą, obficie skropiona oliwa z oliwek.
Smacznego:)
To musi byc pyszna zupka. Zanim i ja znajde sie w Toskanii zafunduje sobie taka mala jej namiastke czyli te zupke wlasnie :))
kurka wodna. ta zupa musi, po prostu MUSI smakowac rewelacyjnie ;] ach, wspaniała…
Karmelitko, Majko ta zupa naprawdę ma w sobie „coś” (a nawet całkiem dużo tego „czegoś”, aż jest od tego gęsta 😉
Uwielbiam włoskie zupki, mniam!
pieknie sie prezentuje !
ale ta zupa musi byc smaczna:) chetnie bym oproznila ta miseczke:)
W tym sezonie jestem skazana na cukinie:) Buszuje tu w poszukiwaniu przepisu , ktory nie bedzie wymagal wstapienia do sklepu:)
Znalazlam nawet kilka.Pewnie jutrzejszy obiad bedzie na wloska nutke.
Pozdrawiam serdecznie.